Koszykarze Polonii grają ze Śląskiem

Po dobrym początu sezonu Polonia-SPEC Warszawa całkiem nieoczekiwanie okazuje się faworytem w meczu ze Śląskiem Wrocław. Początek w hali przy ul. Obozowej 60 w sobotę o godz. 18.30 (transmisja w TVP 3)

Polonia z bilansem 4-2 jest w podobnej sytuacji jak Śląsk (3-2) i kilka innych zespołów. Po sobotnim spotkaniu dość niespodziewany faworyt meczu z najbardziej utytułowanym polskim klubem w historii - może nawet zostać wiceliderem Polskiej Ligi Koszykówki. - Mamy budżet znacznie mniejszy od Śląska. Ale kiedy porównuję grę naszych zespołów, to widzę szansę na wygraną w sobotę - mówi trener Polonii Wojciech Kamiński (31 lat), który zmierzy się w tym meczu z innym "młodym-zdolnym" polskiej myśli szkoleniowej, o dwa lata starszym trenerem Śląska Tomaszem Jankowskim.

Wrocławianie grają ostatnio słabo - przegrali nie tylko u siebie w lidze z Astorią Bydgoszcz (pokonaną przez Polonię), ale i w kiepskim stylu w Pucharze FIBA z Hapoelem Tel Awiw. - Grają bardzo dużo takiej bieganej koszykówki, która wymaga dobrej obrony i przygotowania fizycznego. Ale na pewno występy w pucharach, czyli dwa razy w tygodniu, nie działają na ich korzyść. Z drugiej strony mają na pewno dłuższą ławkę. Jednak jeśli uda nam się kilka rzeczy, powinno być zwycięstwo - ocenia trener Polonii.

W warszawskim zespole wciąż nie może grać Łukasz Koszarek, który odpoczywa już od czerwca, a najnowszy termin powrotu na boisko to "za dwa tygodnie". Wcześniej powinien zagrać w meczu o punkty Marcin Dutkiewicz. Ale i on nie wystąpi dzisiaj przeciwko Śląskowi. Kłopotem może być forma rozgrywającego Branduna Hughesa, który zagrał słabo w ostatnim meczu we Włocławku, ale zmagał się z bólem kręgosłupa. - Trenował świetnie, oby potwierdził to w meczu. Jeśli tak będzie, jestem spokojny o wynik - mówi Kamiński.

Osłabiony ma być jednak także rywal - do Warszawy nie przyjechali kontuzjowani najsłynniejsi weterani Śląska - Dominik Tomczyk i Maciej Zieliński, a także Marek Miszczuk. Będą jednak najważniejsi zawodnicy wrocławskiego klubu (ciągle czekającego na oficjalne podpisanie umowy ze sponsorem Erą) - rozgrywający Dante Swanson, rzucający Kamil Chanas oraz środkowy Kevin Fletcher. Po przerwie do Śląska wraca w tym meczu także środkowy Ryan Randle, który ma sporą nadwagę. - Będzie kolejne 135 kg do przepchnięcia dla naszych wysokich - komentuje trener Kamiński, nawiązując do pojedynków z zawodnikiem Anwilu Altonem Fordem przed tygodniem, choć rozmiary Randle'a chyba nieco przecenia. - Wiadomo, jak wyglądają nasi wysocy, ale mam nadzieję, że doświadczenia z Włocławka pozwolą nam wykorzystać masę Randle'a jako nasz atut. Wtedy nie do końca wykorzystaliśmy rozmiary Forda, za mało było gry jeden na jednego przodem do kosza - dodaje trener Polonii.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.