PZPN 1 sierpnia poinformował na swojej stronie internetowej, że zamówienia na bilety można składać do... 5 sierpnia. Z tego prawa skorzystało 731 kibiców, a prawie każdy zamówił maksymalną liczbę biletów, czyli cztery. Resztę rozdysponował PZPN. Kto o tym nie wiedział, mógł później tylko wykupić wycieczkę autokarową lub lotniczą. Kosztują od 1,1 do 2,6 tys. zł.
Okazuje się jednak, że bilety wciąż można kupić. Kupić? Nie, wręcz dostać! Wystarczy w portalu aukcyjnym Allegro kupić jakiś gadżet, a bilet jest dodawany gratis. Można wybierać: komiks o Bolku i Lolku, kapsel od coca-coli, dwa zużyte bilety Legii i reprezentacji Polski, biało-czerwony szalik czy odznakę PZPN... Wszystko za 200-700 zł. Oryginalny bilet w sektorze polskich kibiców kosztował 25 funtów, czyli ok. 150 zł.
Dlaczego bilety nie są sprzedawane wprost, tylko stanowią dodatek do gadżetów? Bo tego zakazuje regulamin. - Mieliśmy taki problem przy okazji koncertu U2 w Polsce. Okazało się, że kodeks wykroczeń z 1969 r. zabrania sprzedaży biletów po cenie wyższej od ceny zakupu. Grozi za to grzywna - mówi rzecznik Allegro.pl.
W ostatnim miesiącu zdarzyło się jednak, że pracownicy Allegro usuwali aukcje z biletami na mecz Anglia - Polska. - Każda aukcja jest rozpatrywana indywidualnie przez pracowników działu bezpieczeństwa. Wiele zależy od tego, jak skonstruowany jest opis i w jaki sposób przedmiot jest sprzedawany. Nie ma żadnych problemów, gdy sprzedawca chce zbyć przedmiot po cenie kupna i zastosuje opcję "kup teraz" z tą właśnie ceną - mówi rzecznik. Portalowi trudno jednak ingerować w aukcję, w której bilet na mecz Anglia - Polska jest dodawany do innego zużytego już biletu. Bo taki zużyty bilet może być wart nawet ponad 400 zł, jak choćby sprzedawany obecnie bilet z meczu Górnik Zabrze - Tottenham Hotspur z 1961 r.
