Janas lepszy od Górskiego

Paweł Janas może dziś zostać szóstym selekcjonerem - po Józefie Kałuży, Kazimierzu Górskim, Jacku Gmochu, Antonim Piechniczku i Jerzym Engelu - pod wodzą którego reprezentacja Polski zakwalifikuje się na mundial. - Liczę na doping kibiców - mówi Paweł Janas

Obecny trener reprezentacji może pochwalić się najlepszym bilansem. Zespół Janasa wygrał 23 z 37 meczów (62,1 proc. zwycięstw), zanotował sześć remisów i tylko osiem porażek. Piłkarze Janasa strzelili 76 goli (dwa razy do swojej bramki trafiali rywale), co daje średnią 2,1 gola na mecz. Najlepszymi strzelcami Janasa są: Maciej Żurawski (10 goli), Tomasz Frankowski (8), Jacek Krzynówek (7), Grzegorz Rasiak (6) i Andrzej Niedzielan (5).

Liczę na doping kibiców. Stadion przy Łazienkowskiej zawsze był dla mnie szczęśliwy, na nim sporo osiągnąłem jako piłkarz, a potem jako trener z Legią grałem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Może uda się tu awansować na mundial? - stwierdził selekcjoner Paweł Janas na konferencji prasowej przed spotkaniem z Walią.

- Rywale grają prosty futbol - mówił Grzegorz Rasiak, który właśnie przeniósł się z Derby do Tottenhamu, i w środę czeka go niezliczona liczba powietrznych pojedynków z walijskimi defensorami. - My skoncentrujemy się, by bezpiecznie zagrać z tyłu, nie stracić gola. Oni zagrają lepiej niż w Cardiff... Z kontry, a z przodu mają szybkich Earnshowa i Giggsa. Niezły jest Davies, obrońcę Gabbidona kupił West Ham, podoba mi się gra pomocnika Sunderlandu Robinsona, a i Fletcher jest sporo wart, gra w Premier League. My musimy zaatakować skrzydłami. Stwarzać jak największe zagrożenie pod walijską bramką. Bo my też mamy dobrych piłkarzy, powiedziałbym nawet, że lepszych. Czeka nas ciężki mecz, ale jestem spokojny.

Na skrzydłach, w polskiej kadrze, będzie bez zmian. Z lewej strony Kamil Kosowski, z prawej - Euzebiusz Smolarek. Obaj strzelili gole Austrii. - Ojciec [Włodzimierz, były, wybitny reprezentant Polski - rb] bardzo się ucieszył, ale zbytnio nie chwalił - opowiadał Ebi. - Twardzi i wysocy Walijczycy mnie nie przerażają. Żeby grać w Bundeslidze, nie można być mięczakiem. Ja może za duży nie jestem, ale nóg nie odstawiam. Jak będą mocno kopać, to jest przecież sędzia.

- Wreszcie skończyły się moje kłopoty z klubem - powiedział Kosowski, który 31 sierpnia został zawodnikiem Southampton. - Trener Janas nie pierwszy raz powołał mnie z trybun. Nie grałem w tym sezonie w ogóle, ale nie zapomniałem, jak się gra w piłkę. Gol z Austrią dodał mi otuchy, jestem przygotowany na walkę i bieganie, bo w Bundeslidze, choć nie grałem, to jednak treningi są ciężkie i męczące. Nie zgadzam się, że w meczu z Austrią mało pomagałem w defensywie. Sporo się wracałem. I po 70 minutach opadłem z sił.

W środę polscy piłkarze mają w planach: przed południem spacer po parku, obiad, odprawę, a potem pojadą na Łazienkowską. Na ostatni w tych eliminacjach mecz na swoim stadionie. Tym, który lubią najbardziej. - Liczy się cel, jaki sobie postawiliśmy, czyli awans. Jeśli się uda, wtedy będą cieszyły wszystkie rekordy, jakie ustanowiliśmy. Na razie to one są dobre. Ale tylko dla statystyków - zakończył Janas.

Bilans selekcjonerów, którzy zakwalifikowali się na MŚ

W kolejnych rubrykach: liczba meczów, zwycięstwa-remisy-porażki, różnica goli, procent wygranych meczów, średnia goli na mecz

Czy trener Janas słusznie postąpi wystawiając w pierwszym składzie Mariusza Jopa zamiast Tomasza Kłosa?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.