Tomaszewski: minusowe punkty dla czterech drużyn

Jan Tomaszewski zapowiada, że do sezonu z ujemnymi punktami wystartują Zagłębie Lubin, Polar Wrocław, Piast Gliwice i Kolporter Korona Kielce.

- Wydział Dyscypliny działa opieszale i nie jest w stanie wyjaśnić najprostszych spraw, a co dopiero korupcji w polskim futbolu - uważa Jan Tomaszewski, przewodniczący Komisji Etyki PZPN. Dlatego postulował zatrudnienie przez związek specjalnego komisarza, który ma się zajmować wyjaśnianiem oskarżeń o korupcję. I tak się stało, bo wczoraj związek powołał przedstawiciela, który będzie brał udział w śledztwach prowadzonych przez prokuratury. - Dotychczas udostępnialiśmy prowadzącym śledztwo wszystkie materiały, jakich sobie życzyli - mówi Eugeniusz Kolator, wiceprezes PZPN. - Teraz jednak to my chcemy skorzystać z ustaleń prokuratury, żeby móc wyciągnąć konsekwencje wobec zatrzymanych sędziów.

Kolator tłumaczy, że wszyscy zostali bezterminowo zawieszeni przez PZPN, ale przed końcem śledztwa nie można ich wykluczyć ze związku. Protestuje przeciw nazywaniu przedstawiciela związku komisarzem. - To będzie łącznik między PZPN a prokuraturami - wyjaśnia.

Jacek Kryszczuk jest działaczem PZPN, wiceprzewodniczącym Wydziału Dyscypliny. Mieszka w Warszawie. Tomaszewski twierdzi, że powinien co kilka dni odwiedzać prokuratury w Grajewie, Gdyni i Wrocławiu (wszystkie prowadzą śledztwa w sprawie korupcji w piłce nożnej). Do 18 lipca Wydział Dyscypliny powinien już przedstawić wnioski, by przed rozpoczęciem nowego sezonu można było ukarać winnych. - Nie chciałbym na kolejnym spotkaniu z zarządem związku znów usłyszeć, że nic się nie da zrobić - mówi Tomaszewski. - Na razie jestem pewien, że do nowego sezonu z ujemnymi punktami wystartują Zagłębie Lubin, Polar Wrocław, Piast Gliwice i Kolporter Korona Kielce. Na pewno nie będziemy czekać na wyroki sądów, jak tego chcą niektórzy działacze z regionalnych związków piłki nożnej. W Niemczech, Francji czy Włoszech nikt nie czekał na wyroki, tylko degradował drużyny albo wykluczał sędziów.

Takie stanowisko nie jest niczym nowym w Europie. We Włoszech tamtejsza federacja piłkarska już dawno powołała tzw. prokuraturę federalną. - Jest w niej trzech ludzi, którzy zajmują się tropieniem korupcji w piłce nożnej - opowiada Zbigniew Boniek. Jego zdaniem jeden człowiek w Polsce może sobie nie poradzić, tym bardziej że z dnia na dzień jest coraz więcej spraw.

Także we Francji działa Komisja Etyki. Na jej czele stoi były reprezentant kraju Dominique Rocheteau. - Komisja została powołana przez francuski związek piłkarski, ale zajmuje się ligą, mimo że jest ona autonomiczna - mówi Tadeusz Fogiel, polski dziennikarz i menedżer mieszkający we Francji. Komisja Etyki jest w pełni niezależna, a od nowego sezonu ma prawo karać kluby podejrzane o nieuczciwą grę punktami ujemnymi - od 3 do 9. - Polska komisja też powinna być niezależna, ale o to będzie trudno - dodaje Fogiel.

Jacek Kryszczuk: Liczę na wymianę

Jarosław Bińczyk: Podobno był Pan prokuratorem. Czy to pomoże w kontaktach z prowadzącymi śledztwa w sprawie korupcji?

Jacek Kryszczuk: Prokuratorem byłem dawno, teraz jestem adwokatem. Muszę jednak przyznać, że szanse na to, iż zostanę dopuszczony do śledztw, są bardzo małe. Jako prawnik nie widzę procedury, która by mi to umożliwiła. Liczę raczej na wymianę informacji.

Jako działacz PZPN może Pan jednak pomóc prokuratorom. W zamian może uda się Panu wyciągnąć jakieś szczegóły zeznań zatrzymanych.

- Wszystko zależy od prowadzącego śledztwo. Może uda się dotrzeć do zamkniętych już fragmentów śledztwa. Ale przede wszystkim zostałem powołany, by pomagać prokuratorom.

Tylko po to?

- Na co dzień działam w Wydziale Dyscypliny i dobrze by było, gdyby przed rozpoczęciem rozgrywek udało się wyjaśnić pewne sprawy. Czasu jest mało.

Jan Tomaszewski uważa, że najbliższe kilkanaście dni powinien Pan spędzić w samochodzie, kursując od prokuratury do prokuratury...

- Na pewno działalność zacznę od spotkania z wrocławskimi prokuratorami.

Kiedy?

- Na początku przyszłego tygodnia. Do tego czasu muszę jakoś ułożyć moje sprawy zawodowe. Nie mogę w sądzie poinformować, że nie przyszedłem na sprawę, bo pojechałem do Wrocławia.

Rozmawiał Jarosław Bińczyk

Copyright © Agora SA