Tenis. Wojciech Fibak: Jeżdżę po górach z 70-letnim Bachledą, on po założeniu nart fruwa jak 18-latek. Federer na korcie ma to samo

W Szwajcarii pewne są trzy rzeczy: banki, scyzoryki i wygrane Rogera Federera. Tenisista niebawem będzie miał 36 lat, ale nie przeszkadza mu to odnosić kolejne sukcesy. Po tegorocznym triumfie w Australian Open i Indian Wells, w Miami wygrał prestiżowe starcie z Juanem Martinem del Potro. - Jeżdżę po górach z 70-letnim Andrzejem Bachledą, on po założeniu nart fruwa jak 18-latek. Federer na korcie ma chyba to samo - wyjaśnia nam fenomen tenisisty Wojciech Fibak.

Federer pokonał Argentyńczyka Juana Martina del Potro w III rundzie turnieju w Miami. W setach było 6:3, 6:4. W 1/8 finału Szwajcar zmierzy się teraz z Hiszpanem Roberto Bautistą Agutem. Kolejne zwycięstwa w 2017 roku zaowocowały powrotem Szwajcara do czołówki rankingu ATP. Po przymusowym odpuszczeniu połowy sezonu w 2016 roku, w zestawieniu najlepszych tenisistów Federer jest teraz 6.

Kacper Sosnowski: W sierpniu będzie obchodził 36 urodziny, w 2018 roku minie 20 lat od jego pojawienia się na zawodowych kortach, a Federer wciąż trzyma się w czołówce.

Wojciech Fibak: Takich zawodników, tak utalentowanych nigdy nie można skreślać. Czy to siostry Williams, czy nawet nasza Agnieszka Radwańska, która też jest małym geniuszem tenisa. Nawet jeśli przegra kilka spotkań, to za moment może się odrodzić i w Wimbledonie awansować do półfinału. Podobnie jest z Federerem. Wielokrotnie mówiono, że ma już ten wiek, że nie porusza się tak szybko, że nie ma tego zdrowia. Okazuje się jednak, że on gra w tak naturalny sposób, że wszystko przychodzi mu łatwo. Ma taki talent, taką smykałkę i swobodę, że to przekłada się na sukces.

Wielu takich obecnie nie znajdziemy.

- Jeżdżę po górach z Andrzejem Bachledą. On już normalnie nie może chodzić, ma 70 lat wszystko go boli. Jak zakłada narty to fruwa, jak jakiś 18-latek. Federer ma chyba to samo. Może doznać kontuzji, bawiąc się z dziećmi w wannie, a potem wchodzi na kort i gra jak z nut. To jest jego terytorium.

Podpiera to swą fenomenalną techniką

Ja się zawsze zachwycałem jego bekhendem. Już wiele lat temu mówiłem, że to jest być może jeden z najlepszych jednoręcznych bekhendów w historii tenisa. Jedynie z Rafaelem Nadalem zawsze mu trudniej. Hiszpan gra wysokie piłki liftowane z lewej ręki. One się wysoko odbijają. Bekhend Federera jednak i tak zachwycał przez wszystkie lata koneserów tenisa. Ludzie, którzy się na nim znają doceniają, że to jest rewelacyjne uderzenie. Rzecz której Federer nie miał w swoim repertuarze to skrót ze strony forhendowej. Wszystko inne przychodziło mu z łatwością.

Pan też długo grał na wysokim poziomie, ale zakończył swą karierę właśnie w wieku Federera.

Biegałbym po kortach dłużej gdyby nie kontuzja. Grałem w piłkę w Paryżu i uszkodziłem sobie kolano. To był 1987 rok, czyli miałem wtedy 35 lat. To mnie praktycznie wykluczyło ze sportu na rok. Do poważnego tenisa już nie powróciłem. Myślę, że mogłem jeszcze walczyć na kortach ze dwa, trzy lata dłużej. Tym bardziej, że w tym 1987 grałem np. na turnieju w Antwerpii gdzie wygrywałem z mocnymi Andresem Gomezem czy Yanickiem Noah.

Z wiekiem da się grać. Było kilku takich co dawali radę, choćby Jimmy Connors (na Wielkoszlemowych turniejach grał do czterdziestki, karierę zakończył w wieku 43 lat -przyp. red). Jeśli ktoś ma naturalne ruchy, ma tą łatwość o której mówiłem to może grać długo.

Byle tylko zdrowie było. Federer opuścił ostatnio pół sezonu, by spokojnie rehabilitować się po paradoksalnym urazie kolana. Po pierwszej w życiu operacji chirurgicznej, wolał zadbać o swoją łąkotkę, by jeszcze kilka lat pograć.

- Kontuzji doznał podczas kąpieli w łazience z dziećmi. Może za szybko po niej powrócił. Podczas Wimbledonu poczuł uraz w starciu z Milosem Raoniciem, coś się tam stało. Niby prowadził, a potem przegrał. Zdecydował się na odpoczynek. Z jego talentem mógł tak zrobić. Nikomu nie polecam jednak dłuższej przerwy. Wielu tak próbowało i już praktycznie nie wracało. Federer jest inny.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.