Premier League. Jak Antonio Conte naprawił Chelsea?

Po przeciętnych wynikach na początku sezonu, Antonio Conte szybko znalazł taktyczną receptę na wygrywanie. Niedzielne zwycięstwo nad Hull zwiększyło przewagę Chelsea nad resztą stawki do ośmiu punktów.

Filozofia Conte

Cechy charakterystyczne zespołów prowadzonych przez Włocha były w każdym przypadku wspólne. Conte starał się, aby jego podopieczni wykorzystywali całą szerokość boiska. Zawsze jednak mieli się ustawiać tak, by tworzyć przewagę w okolicy piłki. W ten sposób rosły szanse na rozprowadzanie ataku krótkimi, szybkimi podaniami. Z kolei znajdujący się po przeciwległej stronie boiska zawodnik zapewniał możliwość podania w sytuacji, gdy rywal zaangażował większą liczbę graczy w pressingu w strefie z piłką. Z tego powodu, pracując we Włoszech, Conte często używał ustawienia 3-5-2. Zapewniało ono możliwość tworzenia przewagi w środku pola przy użyciu trzech środkowych pomocników, jak i ciągłe obsadzenie flanek przez dwóch wahadłowych. Nastawienie jego zespołów było przy tym mocno reakcyjne. Conte chciał, by jego zawodnicy oddali inicjatywę rywalom, by po odzyskaniu piłki szybkim atakiem wyprowadzać własne akcje. W efekcie kierowanym przez niego Włochom zdarzało się mieć posiadanie piłki na poziomie niższym niż 50% w starciach z takimi zespołami jak Bułgaria czy Azerbejdżan. W finałach EURO 2016 podopieczni Contego tego progu nie przekroczyli w ani jednym meczu.

Zmiana bez powodu

Nieoczekiwanie po przejściu do Chelsea, Włoch zrezygnował ze swojego systemu. W pierwszych spotkaniach nowego sezonu The Blues występowali w 4-3-3, przechodzącym na 4-2-3-1. Takie ustawienie w teorii pozwalało na bycie mniej zależnym od kontr i dawało większe pole manewru przy konstruowaniu ataku pozycyjnego. W podobnym duchu dzieło Contego w Juventusie próbował rozwijać Allegri, jednak zarówno w Turynie, jak i w Londynie szybko ten pomysł zarzucono. W obu przypadkach w środkowej strefie brakowało szerokości w rozegraniu. Na własnej połowie dużo łatwiejsze było utrzymywanie się przy piłce przez dłuższy czas, jednakże trudniej przychodziło tworzenie opcji podań w środku. Przewagę było widać w statystykach, ciężej było ją udowodnić na tablicy wyników.

Pod dobrym Contem

Te problemy rozwiązał powrót Włocha do korzeni i powrót do ustawienie z trójką obrońców. Pięciu zawodników w linii pomocy pozwala drużynie Contego na tworzenie dużej liczby możliwości podania. Dzieje się tak niezależnie od tego, czy jego drużyna spokojnie wyprowadza piłkę od bramki, czy szuka szybkich zagrań zaraz po jej odzyskaniu. Zawodnicy zwracają uwagę na to, by tworzyć względem siebie odpowiednie kąty. Dzięki temu rzadko ustawiają się w liniach, co zmniejszałoby liczbę opcji podania, a przy tym starają się wyjść z cienia krycia przeciwników. Dodatkowym ułatwieniem są tutaj dwa stosowane przez londyńczyków manewry. Pierwszym z nich jest podłączanie się do ataku jednego z półśrodkowych obrońców. Gry rywale ruszą z wyższym pressingiem, podanie na przeciwległą stronę często otwiera sporo miejsca. Defensor, który otrzyma piłkę, zamiast od razu się jej pozbyć, wykorzystuje tę przestrzeń, tworząc dodatkową przewagę. Drugim manewrem są zejścia jednego z napastników w głąb pola, wyciągające obronę dalej od bramki. Często jest to połączone z wyższym ustawieniem wahadłowego, które pozwala na uruchomienie go podaniem w luźną strefę, stosunkowo blisko pola karnego.

Złe miłego początki

Kilka pierwszych występów Chelsea w tym sezonie (na czele z pierwszą połową meczu z Arsenalem) mogło budzić wątpliwości, co do rozwiązań proponowanych przez Contego. Włoch jednak szybko wyciągnął wnioski i dopasował posiadany materiał do swojego ulubionego pomysłu na grę. Efekty przynosi umiejętne połączenie z góry określonego sposobu poruszania się przy rozprowadzaniu akcji z daniem większej swobody przy wykańczaniu Diego Coście czy Edenowi Hazardowi. Póki co, na Premier League taka mieszanka sprawdza się znakomicie. Otwarte pozostaje pytanie, na ile uda się przy tym dość forsownym stylu gry pogodzić za rok ligę z rozgrywkami europejskimi.

Zobacz wideo

Tak mogą wyglądać koszulki czołowych europejskich klubów w sezonie 2017/18! [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA