Rajd Barbórka. Kajetanowicz zmierzy się z polską czołówką i wielkim rywalem z ME

Trzy zwycięstwa w Rajdzie Barbórka i cztery triumfy w Kryterium Asów na ulicy Karowej - Kajetan Kajetanowicz znów chce dołożyć po kolejnym zwycięstwie w imprezie, która jak zwykle kończy sezon sportów motorowych w Polsce.

Tor Wyścigów Konnych na Służewcu, Expo w Nadarzynie i tor na Bemowie - te trzy próby przejeżdżane dwukrotnie wyłonią w sobotę zwycięzcę Rajdu Barbórka. Wieczorem na ulicy Karowej Kryterium Asów, które przyciągnie tysiące kibiców na warszawskie Powiśle. Tytułów broni Kajetan Kajetanowicz, czyli dwukrotny mistrz Europy. W CV ma też cztery triumfy w mistrzostwach Polski.

- Jest o tyle specyficzny i wyjątkowy, że tak naprawdę, że pomimo tego, że my wygramy od tylu lat, to tak naprawdę może wygrać tu każdy. To łatwy i trudny rajd za razem. Tu może wygrać ktoś, kto na co dzień ściga się w wyścigach. Odcinki są bardzo techniczne, krótkie, ale niezbyt szybkie. Do tego, dochodzą bardzo liberalne przepisy w kwestii samochodów - auto może mieć większą moc silnika, może mieć bardzo lekkie, co wpływa diametralnie na osiągi - mówi Kajetanowicz.

On w Barbórce wystartuje swoim Fordem Fiestą R5 Evo, którym w tym roku obronił tytuł rajdowego mistrza Europy. Jak zapowiada, jego auto także będzie nieco mocniejsze niż w sezonie, ale różnica nie będzie aż tak drastyczna. - Kiedy jest sucho, to tym samochodem, którym my startujemy może być ciężko, bo nasze auto nie łapie się do pierwszej dziesiątki najmocniejszych na starcie. Te kilkanaście koni mechanicznych będziemy mieć więcej i tak różnicy nie zniweluje. To będzie kilkadziesiąt a czasem kilkaset koni mniej niż rywale. To też jest dla mnie motywujące. Jak spadnie deszcz, to różnice się zmniejszą - dodaje.

Główni rywale Kajetanowicza? Grzegorz Grzyb, czyli rajdowy mistrz Polski, Tomasz Kuchar, który Barbórkę wygrywał sześć razy, a ostatnio ścigał się w rallycrossie czy Bryan Bouffier, trzykrotny mistrz Polski. Na Karowej dojdzie przeciwnik, który napsuł Kajetanowiczowi sporo krwi w mistrzostwach Europy. Aleksiej Łukjaniuk pojedzie Citroenem C3 Proto na legendarnym odcinku na Powiślu.

- Bardzo się cieszę, że Aleksiej tu przyjedzie. Cenię go i szanuje tak samo jak wszystkich rywali, z którymi startuję, ale to nie przeszkodzi mi w tym, żeby się zmotywować do ścigania - przekonuje Kajetanowicz.

Najlepsze sportowe momenty roku wg fotoreporterów AP

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.