KSW 37. Polsat chce ukarać osoby stojące za nielegalnymi transmisjami. Prawnik: Mają szanse powodzenia

Polsat złożył do organów ścigania zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wobec osób, które nielegalnie transmitowały galę KSW 37. Prawnik tłumaczy, co grozi takim osobom i czy stacja ma szanse

Gala odbyła się w sobotę, a jej główną atrakcją była walka Mariusza Pudzianowskiego z Pawłem "Popkiem" Rakiem. Transmisja była dostępna w systemie pay-per-view i kosztowała 40 zł.

W internecie pojawiło się wiele nielegalnych streamów. Najpopularniejszy z nich przeprowadzono przez usługę Facebook Live. W szczytowym momencie oglądało ją 230 tys. widzów. W tej sytuacji zainterweniował Cyfrowy Polsat (produkował sygnał telewizyjny z gali), dzięki czemu transmisję zablokowano jeszcze przed głównymi pojedynkami.

Polsat: Nie zostawimy tego

- Bezprawne rozpowszechnianie cudzych utworów jest przestępstwem, dlatego zawsze w trakcie tego typu wydarzeń sportowych monitorujemy internet pod kątem nielegalnych transmisji i na bieżąco je usuwamy oraz wysyłamy wezwania do zaniechania naruszeń. Jest to jawne łamanie prawa, więc nie zostawiamy takich spraw bez wyjaśnienia i korzystamy ze wszystkich dostępnych narzędzi prawnych w walce z nimi - powiedziała Olga Zomer, rzeczniczka prasowa Cyfrowego Polsatu, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. - Po szczegółowym przeanalizowaniu każdego przypadku naruszenia, do odpowiednich organów wystosujemy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa z żądaniem naprawienia szkody przez sprawcę - zapowiedziała. Jednocześnie firma nie ujawniła, ile nielegalnych transmisji zostało zablokowanych oraz ile osób wykupiło dostęp do transmisji.

Prawnik: Sprawa karna albo cywilna

- Ta sprawa jak najbardziej ma szanse powodzenia. Doszło do naruszenia praw pokrewnych, czyli do transmisji, audycji radiowych, itd. - tłumaczy Jakub Kralka, prawnik zajmujący się prawem autorskim i prowadzący portal Bezprawnik . - Takie rozpowszechnienie transmisji jakie miało na Facebooku jest oczywiście naruszeniem praw pokrewnych. Istnieją dwie drogi dochodzenia sprawiedliwości: karna oraz cywilna. Karna jest o tyle wygodna, że to na policji spoczywa obowiązek identyfikacji sprawcy, podczas gdy w sprawach cywilnych przedsiębiorcy muszą liczyć na łaskę lub niełaskę nie zawsze skorych do współpracy YouTube'a czy Facebooka. Taka firma prędzej udostępni dane policji niż np. Polsatowi. Gdy już takie dane zostaną uzyskane to możliwe, że nie dojdzie do procesu karnego, tylko zostanie wytoczone powództwo cywilne z odpowiedzialnością odszkodowawczą.

Jaka jest różnica pomiędzy powództwem karnym a cywilnym? - Wyrok karny jest bardziej dotkliwy, nawet jeśli odszkodowanie nie będzie takie, jak w powództwie cywilnym. Wyrok w postępowaniu karnym może w przyszłości rzutować na przykład na naszą pozycję na rynku pracy. Poza tym sprawy karne pełnią wiele ról o charakterze społecznym, nie tylko kompensacyjne. Jeśli chce się uzyskać rekompensatę finansową, to lepsza jest droga cywilna. W takim wypadku są dwie alternatywne metody naliczania odpowiedzialności.

8 mln zł odszkodowania?

- Pierwsza to trzykrotność wynagrodzenia za naruszenie prawa autorskiego, która jednak została zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny - w rezultacie od paru lat naliczana jest dwukrotność. Druga to odpowiedzialność na zasadach ogólnych. Wtedy można wyliczyć sobie te miliony. Gdyby Polsat chciał odszkodowania w wysokości 8 mln [ok. 200 tys. widzów oglądało galę na Facebooku, a dostęp do PPV kosztował 40 zł - dop. red.], to wydałby dużo na koszty sądowe, bo wpływa na nie wysokość dochodzonej kwoty. Polsat może dowodzić, że to bardzo karygodne zjawisko. Dużo ludzi nie kupuje PPV, bo wie, że i tak znajdzie nielegalną transmisję w internecie. Sąd jednak na pewno nie zgodzi się z takim przelicznikiem (200 x 40). Do zadań sądu należałoby zracjonalizowanie tego. Obrońca może podnosić, że nikt by nie kupił transmisji, ale to by było szkodliwe. Dużo zależy od procedury, czy ciągle będzie toczyła się w karnej, czy po uzyskaniu danych Polsat przejdzie do cywilnej. Procedura karna ma przede wszystkim dać nauczkę oraz działać prewencyjnie w przypadku innych potencjalnych zainteresowanych. W cywilnej chodzi o pieniądze.

Milionowe straty Polsatu

Czy osoba oskarżona ma jakiekolwiek szanse obrony? - W procesie karnym tłumaczenie oskarżonego, że nagrywał tak naprawdę coś innego albo zrobił to nieumyślnie np. zostawiając włączony komputer teoretycznie mogłoby zostać uznane za okoliczności łagodzące. W cywilnym to nie ma znaczenia. Ważne, że transmisja się odbyła. Nie było jeszcze takiej sprawy, w której ktoś transmitował przez Facebooka PPV. Co prawda policja co jakiś czas znajduje oprogramowanie i sprzęt w piwnicy osób, które masowo prowadzą nielegalne transmisje, ale to inna skala działalności - kończy Kralka.

Z szacunków firmy Pentagon Research wynika, że tylko najpopularniejsza transmisja na Facebooku mogła przynieść dla nadawcy i dystrybutorów gali ok. 4-4,5 mln zł straty. Średnio wspomniany stream oglądało 170 tys. osób, a wideo zebrało ponad 100 tys. komentarze i 41 tys. udostępnień.

Pierwszy trener Pudzianowskiego: Wydawał na sterydy 40 "koła" na kwartał. Jeśli przestanie brać umrze

Saleta o walce Pudzianowskiego z "Popkiem": ośmiu lat melanżu nie da się nadrobić

"Pokonałbym Popka i Pudziana, nawet w jednej walce. Mogliby się zmieniać co rundę"

Pudzianowski - Popek. Pudzianowski wygrał w błyskawicznym tempie!

Popek nagrał specjalny film. Obraża Najmana i mówi o stole pełnym kokainy...

Fan ma dla "Popka" propozycję, chodzi o KSW. Będziecie zachwyceni! Takiej walki jeszcze nie było

Wszystkie walki Mariusza Pudzianowskiego w MMA. Wspominamy wzloty i upadki "Dominatora"

Popek: Chcę być zapamiętany jak Bruce Lee!

Zobacz wideo

Pudzianowski wygrał z Rakiem w 80 sekund! [MEMY]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.