Liga włoska. Zastępca Milika na wylocie z Napoli?

Latem Napoli odrzuciło ofertę 30 milionów euro za Manolo Gabbiadiniego, ale zimą może wrócić do negocjacji z chętnymi. To pokłosie ostatnich beznadziejnych wystepów 24-latka, który w drużynie Maurizio Sarriego miał zastąpić Arkadiusza Milika.

Odkąd Arkadiusz Milik zerwał więzadła i przeszedł operację kolana jego miejsce w drużynie miało należeć do Manolo Gabbiadiniego. Utalentowany Włoch jednak nie potrafił wykorzystać swojej szansy, tylko w dwóch spotkaniach wyszedł od pierwszej minuty, strzelił jednego gola Besiktasowi w Lidze Mistrzów, a do szału kibiców doprowadził wydarzeniem w niedzielnym spotkaniu z Crotone. W wydawałoby się łatwym starciu Napoli Gabbiadini, sfrustrowany nieudanymi zagraniami, już w 31 minucie zakończył swój udział po tym, jak kopnął atakującego go rywala. Sędziemu nie umknęło to zachowanie, pokazał 24-letniemu napastnikowi czerwoną kartkę, a komisja ligi zawiesiła go na dwa spotkania - w tym hit Serie A z Juventusem w najbliższy weekend.

- Obawiałem się kontuzji, straciłem głowę - przepraszał po spotkaniu, ale to nie pomogło Gabbiadiniemu. Znów wróciły dyskusje o tym, czy ten piłkarz w ogóle nadaje się swoją jakością oraz stylem gry do Napoli. W ostatnich meczach tego nie powtórzył, a przecież miał stać się wiodącą postacią. Byłaby to dla niego największa szansa, w poprzednim sezonie zaczął przecież tylko cztery mecze ligowe w podstawowym składzie.

- Manolo nie musi się do mnie dostosować, ale do tego jak grają skrzydłowi, środkowi pomocnicy. Oni nadają styl Napoli. Nikt nie chce działać wbrew charakterystyce piłkarza, ale też żaden trener nie pozwoli sobie na układanie większości drużyny pod konkretnego zawodnika - zdradził ostatnio trener Sarri.

Z kolei Gabbiadini jeszcze przed niefortunnym wydarzeniem z meczu z Crotone także odniósł się do towarzyszącej mu presji. - Radzę sobie z nią. Gdyby było inaczej, to nie grałbym w Napoli. Trenuję ze spokojem, wychodzę na boisko i daję z siebie wszystko. Oczywiście, że szkoda mi Arkadiusza Milika i przesyłam mu życzenia szybkiego powrotu do zdrowia, ale postaram się wykorzystać okazję. W poprzednim sezonie, gdy kontuzjowany był Gonzalo Higuain i miałem dostać szansę, to spotkani na ulicach Neapolu kibice może zbyt wiele ode mnie oczekiwali - powiedział.

Według "Gazzetta dello Sport", prezydent Aurelio De Laurentis ma jednak rozważyć oferty za 24-latka. Latem zainteresowany był Everton, ale odrzucono propozycję opiewającą na prawie 30 mln euro. Na razie Gabbiadini musi odczekać dwa mecze karencji. - Przeprosił nas wszystkich, a my powiedzieliśmy mu, by się nie poddawał, bo tylko razem osiągniemy nasze cele - podtrzymywał na duchu kolegę z zespołu Amadou Diawara. Tymczasem w Napoli już szykują się na zatrudnienie doświadczonego napastnika, który byłby bez kontraktu z innym klubem. Tak, by przetrwać kilka miesięcy do powrotu Milika i nie musieć wystawiać Gabbiadiniego, który nie jest popularnym piłkarzem pośród kibiców. W tym sezonie strzelił dwa gole: po jednym w Serie A i w LM.

 

To jakieś żarty? Ich nie ma na liście nominowanych do Złotej Piłki

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.