Dla Bayernu Monachium i Roberta Lewandowskiego potyczki z Borussią Moenchegladbach należą w ostatnich latach do najtrudniejszych na krajowym podwórku. Bawarczycy na kolejne zwycięstwo ze Źrebakami czekali od lutego 2014 roku, a sam Lewandowski w dziewięciu poprzednich meczach przeciwko temu rywalowi strzelił tylko jednego gola.
W sobotę Bawarczycy problemów z Borussią jednak nie mieli. Już w 16. minucie wynik zawodów silnym strzałem głową otworzył Arturo Vidal. Kwadrans później było już 2:0 dla gospodarzy. Z lewego skrzydła dośrodkował w pole karne David Alaba i choć Lewandowski piłki nie sięgnął, to na dalszym słupku akcję skutecznie zamknął Douglas Costa.
W drugiej połowie Bayern kontrolował mecz i dowiózł spokojnie korzystny rezultat do końcowego gwizdka.
Dla Roberta Lewandowskiego był to szósty ligowy mecz z rzędu, w którym nie strzelił bramki. Polak nie radził sobie z rywalami, często znajdując się pod podwójnym kryciem. Jego indywidualna czarna seria przeciwko Borussii Moenchengladbach wciąż trwa.
Po ósmej serii gier monachijczycy plasują się na 1. miejscu w ligowej tabeli, mając na koncie 20 punktów. Za ich plecami znajdują się kolejno Hertha Berlin (17 pkt), Hoffenheim (16 pkt), FC Koeln (15 pkt) i RB Lipsk (15 pkt), które swoje spotkanie 8. kolejki rozegra w niedzielę.