Środowy hit Barcelona - Manchester City rozczarował. Goście z Anglii dostali srogą lekcję futbolu przegrywając 0:4. Wielka porażka nie przeszła bez echa w światowych mediach. Anglia drwi z poziomu, który podopieczni Pepa Guardioli zaprezentowali na Camp Nou, a Hiszpanie im wtórują, ogłaszając przy tym wyższość La Ligi nad Premier League. Trudno im się dziwić, skoro angielskie zespoły nie dostarczają im żadnych argumentów, aby temu zaprzeczyć.
Hiszpanie mają, więc pożywkę. Do tego stopnia, że na jednym z blogów publikowanych na stronie dziennika "Marca" znaleźliśmy bardzo ciekawe porównanie, w którym główną rolę odgrywa Legia Warszawa.
"Obiecano nam najlepszą imprezę na świecie, wielkie widowisko, piłkę nożną z innej galaktyki, a byliśmy świadkami krwawej rzezi" - napisał jeden z hiszpańskich blogerów. "Nie dlatego, że Messi był tego wieczoru szczególnie świetne, ale dlatego, że City pozostawiło sobie fatalne wrażenie. Z całym szacunkiem do Legii Warszawa, ale zagrali gorzej, niż ona na Santiago Bernabeu" - czytamy.
Autor wytknął jeszcze fatalne błędy w obronie City, żałosny kiks Claudio Bravo oraz posadzenia na ławce Kuna Aguero - najlepszego piłkarza lidera Premier League.
Real Madryt modernizuje Santiago Bernabeu. Co za projekt! [ZDJĘCIA]