Jagiellonia Białystok przegrywa w hicie. Jedna piękna bramka

Jagiellonia Białystok przegrała 0:1 z Lechią Gdańsk w meczu 6. kolejki Lotto Ekstaklasy. Piłkarzom z Gdańska wystarczył jeden celny strzał, aby zwyciężyć. Pięknym uderzeniem popisał się niestety Aleksander Kovacevic.

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Mecz pomiędzy Jagiellonią, a Lechią był zapowiadany, jako hit kolejki, ponieważ obie drużyny do tej pory ugrały po 10 punktów i zajmowały drugą i trzecią lokatę. Po remisie w meczu Zagłębia Lubin z Górnikiem Łęczna, waga spotkania w Białymstoku urosła jeszcze bardziej, ponieważ wygrany mógł zasiąść w fotelu lidera.

Obie drużyny w ostatnim czasie mają problemy kadrowe. W Jagiellonii od jakiegoś czasu nie mogą grać środkowi obrońcy - Ivan Runje i Guti, a po ostatnim meczu z Wisłą Płock problemy mieli również Karol Świderski i Konstantin Vassiljev. Szczególnie brak tego ostatniego byłby sporą stratą, jednak lekarzom udało się go postawić na nogi przed meczem z Lechią. W efekcie Michał Probierze wystawił niemal tak sam skład, jak na mecz w Płocku. Jedyną zmianą było zastąpienie Karola Mackiewicza przez Ukraińca Dmytro Chomczenowskiego.

Gdańszczanie także mieli swoje problemy. Do Białegostoku przyjechali bez podstawowego bramkarza Vanji Milinkovica-Savica i reprezentanta Polski Sławomira Peszki.

Bez napastnika

Spotkania pomiędzy Jagą a Lechią charakteryzowały się w ostatnich latach dużą ilością bramek. Ci, którzy liczyli na to także w niedzielnym meczu mogli czuć się zawiedzeni. W pierwszej połowie obie drużyny były przede wszystkim dobrze zorganizowane w obronie. Podopieczni Michała Probierza mieli przewagę, ale zagrożenie stwarzali przede wszystkim po stałych fragmentach gry. Jeśli czegoś brakowało Jagiellonii, to środkowego napastnika. Ustawiony na szpicy Fiodor Cernych był co prawda bardzo aktywny, ale najwięcej pożytku było z niego, gdy schodził w boczne sektory boiska.

Niestety po przerwie piłkarze obu drużyn wyszli za bardzo naładowani energią i mecz zrobił się brutalny. Na początku drugiej połowy doszło do starcia, w którym udział brali nie tylko zawodnicy, ale także członkowie sztabów szkoleniowych. Jego efektem było odesłanie kierownika drużyn z Białegostoku, Arkadiusza Szczęsnego na trybuny. W sumie sędzia Paweł Kwiatkowski pokazał w niedzielę 6 żółtych kartek.

Gol - stadiony świata

Piłkarze Jagiellonii, chyba za bardzo skupili się na walce wręcz, ponieważ w 62. minucie zostawili zdecydowanie za dużo miejsca Aleksandrowi Kovacevicovi, który popisał się kapitalnym strzałem z 30 metrów i pokonał Mariana Kelemena. Jagiellończycy próbowali jeszcze się odgryźć, ale dalej sytuacje stwarzali tylko po stałych fragmentach gry. M.in. Marek Wasiluk po zamieszaniu w polu karnym Lechii nie trafił do pustej bramki.

Jagiellonia przegrała drugi mecz z rzędu, ale było to zupełnie inne spotkanie niż tydzień wcześniej z Wisłą Płock. Podopieczni Michała Probierza dominowali, a Lechii wystarczył jeden celny strzał do zwycięstwa i to gdańszczanie do następnej kolejki będą liderem Lotto Ekstraklasy. Jagiellonia natomiast znajduje się na czwartej pozycji, ponieważ po niespodziewanej wygranej z Legią, na trzecie miejsce wskoczyła Arka Gdynia. W następnej kolejce (sobota, 27 sierpnia) piłkarze z Białegostoku jadą do Łęcznej, gdzie zmierzą się z Górnikiem.

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)

Strzelec bramki: Aleksander Kovacevic (62.)

Jagiellonia: Marian Kelemen - Łukasz Burliga (73. Maciej Górski), Dawid Szymonowicz, Marek Wasiluk, Łukasz Tomasik Ż - Przemysław Frankowski, Rafał Grzyb (83. Karol Mackiewicz Ż), Taras Romańczuk, Dmytro Chomczenowski (73. Damian Szymański), Konstantin Vassiljev - Fedor Cernych Ż.

Lechia: Damian Podleśny - Rafał Janicki Ż, Mario Maloca Ż, Jakub Wawrzyniak - Michał Chrapek, Aleksander Kovacevic Ż, Paweł Stolarski Ż (79. Barłomiej Pawłowski), Rafał Wolski (71. Grzegorz Wojtkowiak), Milos Krasic, Flavio Paixao, Grzegorz Kuświk (74. Marco Paixao)

Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.