Czy to będzie sezon GKS-u Katowice? Jerzy Brzęczek do kibiców: Musimy trzymać się razem!

Czy w nadchodzącym sezonie GKS Katowice wywalczy awans do Ekstraklasy? Na piłkarzy Jerzego Brzęczka czeka już godziwa - jak mówią w klubie - premia. - I życzę chłopakom, żeby trzeba im ją było wypłacić - uśmiecha się trener pierwszoligowca.

Chóralne śpiewy, strzelające korki szampanów. Czy takie obrazki będziemy oglądać przy Bukowej na przełomie maja i czerwca przyszłego roku? Właśnie taki plan ma GKS Katowice. W nadchodzącym sezonie katowicki pierwszoligowiec celuje bowiem w upragniony awans do Ekstraklasy.

Księgowa śpi spokojnie

W jego realizacji mają pomóc duże zmiany, jakim poddano zespół od momentu zakończenia poprzedniego sezonu. - To był bardzo intensywny okres. Przyszło do nas 10 zawodników, spośród których każdy był w sztabie szkoleniowym szeroko omawiany. W moim przekonaniu ta grupa ludzi da trenerowi Brzęczkowi jakość i pole manewru przy ustalaniu zarówno jedenastki, jak i osiemnastki. Co ważne, zwiększyliśmy rywalizację wśród młodzieżowców - podkreśla Dariusz Motała, menedżer GieKSy. Jerzy Brzęczek zaś potwierdza: - Potrzebujemy jeszcze trochę czasu na zgranie drużyny, bo nowi piłkarze muszą sobie przyswoić to, co chcemy grać, przyzwyczaić się do klimatu klubu i panujących tu oczekiwań. Z grupy zawodników, jaką mam do swojej dyspozycji, jestem jednak naprawdę zadowolony. W porównaniu do poprzedniego sezonu - a zwłaszcza jego końcówki - konkurencja w kadrze jest dziś większa. Mamy ciekawą mieszankę doświadczonych graczy i młodzieży.

Ile te zmiany kosztowały GKS? Przy Bukowej zapewniają, że klubowa księgowa śpi spokojnie. - Nasz budżet na transfery wcale znacząco nie wzrósł. Prezes Wojciech Cygan czuwał nad tym, byśmy nie "odpłynęli". Sprowadzenie zawodnika, który zaburzy budżet klubu, absolutnie więc nie wchodziło w grę. Mogę nawet powiedzieć, że są w pierwszej lidze kluby, które dają zdecydowanie wyższe kontrakty. W tej kategorii na pewno nie jesteśmy w najlepszej trójce. Nasz pomysł na ściąganie zawodników musiał być zatem inny - obserwowaliśmy ich już od marca, by wyprzedzić konkurencję. Wiedzieliśmy, że jeśli będziemy działali szybko i konkretnie, to będzie nam znacznie łatwiej - zaznacza Motała.

Żadnego strachu

Katowiczanie namówili na podpisy pod kontraktami: Sebastiana Nowaka, Tomasza Foszmańczyka (obaj grali ostatnio dla Bruk-Bet Termaliki Nieciecza), Łukasza Zejdlera (Cracovia), Andreję Prokicia (Stal Mielec), Dawida Abramowicza (Puszcza Niepołomice), Bartłomieja Kalinkowskiego (Wigry Suwałki), Mateusza Abramowicza (Śląsk Wrocław), Damiana Garbacika (Chojnicznka Chojnice), Pawła Mandrysza (ROW 1964 Rybnik) i Eryka Sobkowa (Zagłębie Lubin)

- Letnie przygotowania są krótkie, dlatego cieszę się, że mogłem być w klubie już od pierwszego treningu. Była okazja, by poznać z zespołem i preferowanym przez trenera stylem gry - stwierdza Prokić. - Jestem pewien, że czas będzie pracował na naszą korzyść. Pierwsze mecze mogą wyglądać różnie, bo to nie jest jeszcze zgrana drużyna, ale już niebawem będziemy się już prezentowali tak jak chce tego trener. Mamy swoje ambicje. Nikt nie przyszedł tu tylko po to, by być, ale by coś osiągnąć - akcentuje Serb. Co na to Foszmańczyk? - Faktycznie, zgrania może nam jeszcze brakować, ale piłkarze GieKSy są na tyle inteligentni i dobrzy piłkarsko, że nie powinno być to problemem. Dlatego jestem pełen pozytywnych emocji. Nie ma w nas żadnego strachu. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Teraz trzeba to pokazać na boisku...

Ciekawie jak w Ekstraklasie

Tymczasem Brzęczek wskazuje na ogromną rolę kibiców: - Mówi się, że od trzeciej-czwartej kolejki sezonu "Blaszok" jest przeciwko swojej drużynie. Myślę, że kibice zdają sobie sprawę, że dla naszego wspólnego dobra musimy trzymać się razem. W ciągu sezonu zespół zawsze przechodzi różne etapy, ale końcówka poprzednich rozgrywek pokazała, że cierpliwość się opłaca. Bez względu na sytuację, mogliśmy liczyć na wsparcie trybun. Również dzięki temu nasz wychowanek [Oskar Stanik - przyp. red.] zdobył bramkę, która dała nam czwarte miejsce na koniec sezonu. Dlatego liczę, że kibice GKS-u będą naszą prawdziwą siłą. Że - inaczej niż chcieliby nasi rywale - nie będą przeciwko nam, ale z nami.

A propos rywali... Kogo w Katowicach obawiają się najbardziej? - Głównymi faworytami do awansu będą spadkowicze z Ekstraklasy, czyli Górnik Zabrze i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Duże aspiracje mają jednak również Miedź Legnica, Chojniczanka Chojnice czy Bytovia Bytów. Generalnie chętnych do walki o Ekstraklasę jest ośmiu czy dziewięciu! To będzie jeden z najciekawszych sezonów pierwszej ligi w ostatnich latach. Myślę, że emocji nie będzie mniej niż w Ekstraklasie - zauważa Brzęczek. I dodaje: - Bardzo wiele będzie się także działo pod względem kibicowskim. Przecież właściwie co kolejkę będziemy mieli spotkanie drużyn z Górnego Śląska. To jeszcze doda tej lidze atrakcyjności.

Wracając zaś do tego, co na murawie - bliżej odpowiedzi na pytanie o to, czy GieKSa rzeczywiście zmontowała ekipę na Ekstraklasę, będziemy w najbliższy piątek. To wtedy drużyna Brzęczka rozegra pierwszy mecz nowego sezonu. W ramach pierwszej rundy Pucharu Polski zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem Radom (godz. 18.30)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.