Leszek Ojrzyński: Górnik Zabrze zalega mi z pieniędzmi i unika kontaktu. Skieruję sprawę do sądu

- Górnik nie pozostawia mi wyboru. Skieruję sprawę do Piłkarskiego Sądu Polubownego przy PZPN, jestem już umówiony na rozmowę w tej sprawie. Szkoda, bo takie rozwiązanie problemu zawsze niesie za sobą konsekwencje dla klubu - mówi trener Leszek Ojrzyński, któremu zabrzanie wciąż są winni pieniądze.

Czy Górnik Zabrze szybko wróci do Ekstraklasy? Podyskutuj na Facebooku >>

Górnik Zabrze zwolnił Leszka Ojrzyńskiego w marcu tego roku, ale to nie oznacza, że nic go już z nim nie łączy. Wobec swojego byłego trenera klub bowiem wciąż ma zaległości finansowe.

- Ostatnie pieniądze z Górnika dostałem w styczniu - wskazuje Ojrzyński. Chodzi więc o pięć zaległych wypłat, bo - przypomnijmy - kontrakt przestał obowiązywać dopiero z końcem czerwca.

- Sam odezwałem się do klubu, potem wysłałem wezwanie do zapłaty, ale druga strona nadal unika kontaktu. Rozumiem, że można mieć problemy finansowe, że z pustego i Salomon nie naleje, ale można by przecież przynajmniej porozmawiać. Podobnie zresztą jak z innymi ludźmi z mojego sztabu szkoleniowego, bo oni również swoich pieniędzy nie dostali. Nie tak to powinno wyglądać... - mówi Ojrzyński.

I zapowiada konkretne kroki: - Górnik nie pozostawia mi wyboru. Skieruję sprawę do Piłkarskiego Sądu Polubownego przy PZPN, jestem już umówiony na rozmowę w tej sprawie. Szkoda, bo takie rozwiązanie problemu zawsze niesie za sobą konsekwencje dla klubu.

Górnik słów Ojrzyńskiego nie chce komentować.

Więcej o:
Copyright © Agora SA