Jakub Arak w meczu z Łęczną debiutował w ekstraklasie. Wyszedł w pierwszym składzie, inny środkowy napastnik Mariusz Stępiński niedawno wrócił z Euro. W 64. minucie Arak po składnej akcji Ruchu zdobył pierwszego gola w meczu.
- Po to gra się w piłkę żeby słyszeć własne nazwisko skandowane na trybunach. Akcja była bardzo dobra. Miałem szczęście, trafiłem, ale trener powtarza, że po tym poznaje się dobrego napastnika, że ma szczęście - mówił po meczu zadowolony piłkarz.
- Jestem bardzo zadowolony, tym bardziej, że nie byłem na sto procent przygotowany. W tygodniu nie wziąłem udziału w dwóch treningach, nie trenowałem we wtorek i w środę, bo złapał mnie jakiś wirus - stwierdził napastnik.
Dotąd Arak grał w pierwszej lidze. Jaka jest według niego różnica między drugim a pierwszym poziomem rozgrywek? - W ekstraklasie gra jest bardziej płynna, bardziej szanuje się piłkę. Ale pod względem fizycznym obie ligi są porównywalne - uważa Arak.
Warto przypomnieć, że Arak przyszedł do Ruchu z Zagłębia Sosnowiec, dla którego strzelił w poprzednich sezonach dużo bramek. Dla którego zespołu zdobycie bramki jest większą przyjemnością? - pytali dziennikarze. - Nie odpowiem na to pytanie. Najważniejsze, że wpada - śmiał się Arak.