Tajemniczy Włosi chcieli też przejąć Ruch Chorzów

GKS Tychy poinformował we wtorek, że przejęciem klubu zainteresowani byli inwestorzy z Włoch. Z naszej wiedzy wynika, że podobną ofertą złożono również Ruchowi Chorzów.

Jesteś kibicem ze Śląska? Dołącz do nas na Fejsie! >>

"W marcu w Tychach pojawili się "inwestorzy" z Włoch. Zapewniali i deklarowali, że współpracują z dużym, międzynarodowym koncernem, który jest gotów wspierać GKS Tychy kwotą miliona euro rocznie, przez okres minimum 5 lat. Spółka Tyski Sport ze swojej strony przekazała "inwestorom" wszelkie niezbędne dokumenty oraz odpowiadała na wszystkie pytania. Spółka, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom drugiej strony, przedstawiła także projekty umów sprzedaży akcji nowej spółki oraz świadczenia usług sponsoringowych na rzecz podmiotu, na którego ofertę "inwestorzy" powoływali się od samego początku rozmów. Do dnia dzisiejszego, pomimo publicznych deklaracji i zapewnień ze strony "inwestorów", Klub nie otrzymał żadnego wsparcia finansowego.

W odpowiedzi na powyższe dokumenty, jeszcze przed finalizacją jakichkolwiek umów, "inwestorzy" zażądali zatrudnienia wskazanych przez nich zagranicznych piłkarzy z kategorycznym zastrzeżeniem braku możliwości ich testowania, zmiany sztabu szkoleniowego oraz utworzenia minimum trzech nowych miejsc pracy w Klubie na eksponowanych stanowiskach, z oczekiwaniem bardzo wysokich apanaży, a także pokrycia kosztów ich pobytu w Tychach i obsługi tłumacza, jak i kancelarii prawnej. "Inwestorzy" zażądali oddania Klubu w natychmiastowe niepodzielne zarządzanie, z jednoczesnym zobowiązaniem się ze strony Gminy do ponoszenia ciężaru kosztów utrzymania sekcji piłkarskiej, gdzie ewentualny zakup akcji miałby być zrealizowany dopiero w okresie 4 lat. W tym miejscu raz jeszcze chciałbym podkreślić, że powyższe warunki miały zostać spełnione jeszcze przed zakończeniem negocjacji, a przed startem sezonu ligowego 2016/17, czyli z początkiem miesiąca lipca bieżącego roku" - poinformował Grzegorz Bednarski, prezes GKS-u.

Z naszych informacji wynika, że równie "atrakcyjną" możliwość oddania się we włoskie ręce miał też Ruch Chorzów. Przedstawiciel inwestora był w Chorzowie i miał rozmawiać na ten temat z władzami miasta.

Ostatecznie jednak - podobnie jak w przypadku GKS-u - do finalizacji rozmów nie doszło.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.