Euro 2016. Szwajcaria - Polska. Dwa żywioły Roberta Lewandowskiego

Może ten strzał w karnych (5-4 po karnych, 1-1 po 120 minutach) wyzwoli go wreszcie z cierpień napastnika. Pod tym względem turniej jest na razie dla niego torturą. Miał być katem, a jest ofiarą: ofiarą długiego sezonu, ofiarą brutalności obrońców, zakładnikiem oczekiwań, które rozbudził przez kilka niedawnych miesięcy

Kto się dziś przyzna, że zwątpił, kiedy Lewandowski podchodził do pierwszego karnego? Po meczu, w którym był tak daleko od bramki jak jeszcze w żadnym spotkaniu Euro 2016. Po słabym meczu, nie ma co ukrywać, on sam nie lubi, gdy się mu podlizują. Po siódmym z rzędu meczu w kadrze bez gola. To seria jak z czasów kadry Waldemara Fornalika, gdy na Lewandowskiego gwizdali kibice a jemu samemu różne myśli przychodziły do głowy co do przyszłości w reprezentacyjnej koszulce.

Złość kontra odpowiedzialność

Ale na tym podobieństwa się na szczęście kończą. Opaska kapitana naprawdę wiele zmieniła. Dziś widać, jak w Lewandowskim walczą dwa żywioły. Te same co zawsze, gdy w ostatnich dwóch sezonach przestawał strzelać gole (bo przecież miał już w kadrze Adama Nawałki serię pięciu meczów bez gola). Złość napastnika walczy z odpowiedzialnością kapitana. Gdy go porwie ta pierwsza, Robert szuka okazji do strzału nawet w niedogodnych sytuacjach. A potem górę bierze ta druga i Lewandowski znów rzuca się w stronę bramkarza rywali i pokazuje kolegom, kto ma kogo zaatakować w pressingu. Nie zniechęca się, jak bywało.

Powinni grać w 10

Widzieliśmy w meczu ze Szwajcarią te nieudane samodzielne próby w ataku. Widzieliśmy też dowodzenie pressingiem i przyjmowanie ciosów. Rywale wiedzą, że on jest podrażniony z powodu braku goli i że kopanie po nogach, ciosy łokciem, taranowanie go, sprawi że jeszcze trochę energii straci na protesty. Po faulu Fabiana Schaera Szwajcaria powinna grać w dziesiątkę. To mógł być przełomowy moment meczu. Ale umówmy się: nie takich przełomowych momentów się po Robercie spodziewaliśmy. W grze w ataku brakowało mu przyspieszenia, sił, przez to pewnie lepszej koordynacji ruchów gdy rosło tempo akcji. Nie było przyjęcia piłki z odejściem, werwy. Dokładniejszych podań, mocniejszych strzałów.

Cierpienie Lewandowskiego

Oczywiście, że Lewandowski we Francji cierpi. Cierpi po każdym meczu bez gola. A co dopiero po siedmiu z rzędu. Patrzy, jak wokół niego wyrastają kolejni bohaterowie drużyny. Kuba Błaszczykowski, Michał Pazdan, Łukasz Fabiański. Kamil Glik. Milik, mimo wszystko. A on czuje na sobie ten wzrok: co się dzieje? Sam pewnie nie do końca wie co się dzieje. Dlaczego przestał dochodzić do sytuacji. Nieskuteczność to jest problem, Arek Milik coś o tym wie w Euro 2016. Ale póki masz sytuacje, wiesz że przełamanie przyjdzie. A Robert stracił na razie łatwość dochodzenia do dobrych sytuacji. Jest spięty, gdy się zbliża do pola karnego. Takie napięcie to jeden z najgorszych wrogów napastnika. I czasem wystarczy jeden gol, po którym mija. Pytanie tylko, czy gol z karnego wystarczy do odmiany. Najlepszy polski piłkarz jest teraz na huśtawce emocji: z jednej strony ciągły niedosyt, poczucie że uciekają mu kolejne szanse na gole jak pomniki. A z drugiej duma kapitana, którego drużyna w grupie zdobyła tyle punktów co Niemcy, przeciska się dalej nawet gdy bardzo cierpi i jest pierwszą od 1982 roku reprezentacją Polski w czołowej ósemce wielkiego turnieju. Jest też zespołem, w którym każdy - jak mówił Kuba Błaszczykowski - musiał zrezygnować z zapędów do zostania bohaterem w ataku, żeby zostać bohaterem w obronie.

Spełnia marzenia

I w ten sposób Robert we Francji spełnia swoje marzenia, jednocześnie tracąc inne. Mówił kiedyś, że wie, jak wiele wygrał z kadrą Zbigniew Boniek i że bez tego nigdy mu nie dorówna w hierarchii polskich piłkarzy. Boniek też bywał w wielkich turniejach kwestionowany, pojawiały się w 1982 głosy, że trzeba go posadzić na ławce, a co było dalej, wiadomo. Może i Lewandowski się doczeka. Nie ma jego goli, są awanse Polski. Marzenie o golach się oddala, marzenie o czymś wielkim z drużyną przybliża. Nie sądzę, żeby choć przez chwilę przemknęło przez głowę, że wolałby odwrotnie.

Zobacz wideo

Wybierz z nami Miss Trybun Euro 2016! [GŁOSUJ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.