Reality show na lodowisku w Tychach

Takiej zabawy na lodowisku w Tychach jeszcze nie było! Artyści zagrają z uczestnikami reality show, a władze miasta z drużyną kobiet.

Impreza "Gwiazdy dla tyszan" odbędzie się już po raz drugi. Tym razem dochód z zabawy zostanie przekazany na rzecz tyskiego ośrodka rehabilitacji dla dzieci z porażeniem mózgowym oraz centrum terapii jąkania w Mikołowie.

Kibice będą się mogli przekonać, jak na lodzie radzą sobie: Marek Kościkiewicz, muzyk z De Mono, Robert Janowski, znany m.in. z prowadzenie teleturnieju "Jaka to melodia" czy Krzysztof Hanke z kabaretu Rak.

Artyści zmierzą się z reprezentacją "Baru" - reality show pokazywanego w Polsacie.

- Pojechaliśmy do Wrocławia uczyć jeździć "barowiczów" jazdy na łyżwach. Najlepiej radzą sobie dziewczyny... - mówi Mariusz Gabrek, organizator imprezy.

Drużynę artystów poprowadzi Janusz Kwiatkowski, a trenerem "Baru" będzie jego syn Robert Kwiatkowski, napastnik tyskiej drużyny.

Bilet na dwa mecze będzie kosztował tylko 5 zł. - Nie obowiązują żadne karnety, zaproszenia. Liczy się każda złotówka. Tą imprezą chcemy się pożegnać z kibicami, podziękować im, że wspierali zespół przez cały sezon - mówi Karol Pawlik, dyrektor tyskiego klubu, który jest współorganizatorem zabawy.

Oprócz emocji sportowych kibiców czekają też inne atrakcje. - Przygotowaliśmy wiele konkursów, ale na razie niech pozostaną one niespodzianką - uśmiecha się Gabrek.

W przerwie między meczami kibice będą się też mogli przekonać, jak na lodzie radzi sobie Piotr Meresiński, tyski rajdowiec - ubiegłoroczny mistrz Polski w rajdach górskich, oraz Grzegorz Stasiak, znany z programu "Nauka jazdy".

Do zlicytowania będzie też koszulka Jerzego Dudka, w której bramkarz polskiej reprezentacji grał w środowym spotkaniu z USA.

Początek zabawy w niedzielę o godz. 17. Transmisję z imprezy przeprowadzi Polsat.

Nowe życie

Wojciech Todur: Kiedy miał Pan ostatni raz łyżwy na nogach?

Henryk Czich, muzyk zespołu Universe: Chyba jeszcze w podstawówce. Ale to nie były hokejówki, tylko zwykłe figurówki. Mam tremę.

Nie obawia się Pan kontuzji? Hokej to brutalny sport.

- Najpierw się zgodziłem, a dopiero potem zacząłem się zastanawiać, jakie mogą być tego konsekwencje (śmiech). Mam nadzieję, że skończy się na dobrej zabawie.

W czasie imprezy będą zbierane pieniądze na Centrum Terapii Jąkania w Mikołowie, którego jest Pan współzałożycielem. Na jaki cel chce Pan przeznaczyć zebraną kwotę?

- Jest grupa ludzi, którzy bardzo cierpią z powodu jąkania. Chcą się leczyć, ale nie stać ich na badanie. Chcemy pomóc najbardziej potrzebującym.

Metoda jest skuteczna?

- Jestem tego najlepszym przykładem. Jeszcze cztery lata temu nie rozmawiałbym z panem przez telefon. Pewnie słyszałby pan w słuchawce przeciągłe heee... My naprawdę pomagamy ludziom rozpocząć nowe życie.

Rozmawiał Wojciech Todur

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.