Przed meczem Górnik Łęczna - Widzew Łódź

Kibice Górnika już chyba zapomnieli, kiedy po raz ostatni oglądali w Łęcznej bramkę zdobytą przez swoją drużynę. Optymiści zakładają, że ta strzelecka niemoc zostanie przełamana w sobotnim meczu z Widzewem Łódź. - Zagramy ofensywnie, bo interesują nas tylko trzy punkty - zapowiada trener łęcznian Jacek Zieliński

Widzew to wielce uznana firma, ale ostatnio przechodziła poważne kłopoty i w rezultacie czterokrotnemu mistrzowi Polski przyszło się bronić przed spadkiem. Mimo szumnych zapowiedzi łodzianie wystartowali tej wiosny kiepsko. W trzech meczach nie zdobyli żadnego punktu i nie strzelili ani jednej bramki. To sprawiło, że przed ostatnim spotkaniem z Odrą Wodzisław, zresztą przegranym 0:1, zrezygnował z prowadzenia zespołu trener Jerzy Kasalik. Jego miejsce zajął Franciszek Smuda, z którym widzewiacy świętowali dwa ostatnie mistrzostwa Polski. Franz zbudował już sztab szkoleniowy. Znaleźli się w nim Jan Tomaszewski i Tomasz Łapiński, którzy współpracowali wcześniej z Kasalikiem oraz Włodzimierz Małowiejski. Smuda jest jednak zdania, że Łapiński jeszcze zdąży być trenerem i namawia go do powrotu na boisko. Ponoć były reprezentacyjny obrońca już wznowił treningi. - Muszę się na razie skoncentrować na zmianie ustawienia na 4-4-2, bo trójką obrońców nie jesteśmy w stanie grać - stwierdził trener Widzewa. - To za duże ryzyko, szczególnie na wyjazdach. W Łęcznej zagramy najprawdopodobniej z jednym napastnikiem. Ten tydzień poświęciłem na poznanie drużyny i sprawdzenie, jak jest przygotowana. Potem przyjdzie pora na wyciągnięcie wniosków.

Warto przypomnieć, że w przerwie zimowej z Widzewa przyszedł do Górnika napastnik Piotr Matys, który odszedł z Łodzi po nieporozumieniach z trenerem Kasalikiem. Teraz z pewnością piłkarz będzie chciał udowodnić, że ekstrener nie miał racji i należało mu się miejsce w składzie. Z kolei w barwach łodzian zagra bardzo popularny swego czasu w Łęcznej - z racji występów w Górniku - Sławomir Nazaruk.

Łęcznianie też wystartowali słabo. W trzech spotkaniach rundy rewanżowej wywalczyli jeden punkt. Trzeba jednak stwierdzić, że Górnik grał z bardzo mocnymi rywalami - Wisłą Płock, stołeczną Legią i Groclinem Grodzisk Wielkopolski. - Już się otrząsnęliśmy po dwóch ostatnich porażkach - mówi trener Jacek Zieliński. - W meczu z Widzewem będziemy mieli zdecydowanie większe pole manewru, bo wraca do składu, po odcierpieniu kary za żółte kartki, Mirosław Budka, a także są do dyspozycji już zdrowi Piotr Bronowicki i Ireneusz Kościelniak. Naszym problemem jest słaba skuteczność w ataku. Nie strzelamy bramek i to się musi zmienić. Chcemy ten mecz wygrać dla siebie i dla kibiców. Liczę na gorący doping naszej publiczności, to zawsze bardzo pomaga.

Są karnety i bilety

Jeszcze można kupić bilety na najbliższy mecz piłkarzy Górnika Łęczna z Widzewem Łódź. Sprzedaż będzie prowadzona w piątek od godz. 8 do 16 w kasie na stadionie przy ul. Jana Pawła II. Liczba biletów jest niewielka, bo łódzcy kibice wykorzystali przysługującą im pulę. Można także nabyć jeszcze karnety.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.