Miasto da pieniądze na żużel, ale długów nie spłaci

Ważą się losy rzeszowskiego żużla. Spółce Speedway Stal Rzeszów SA brakuje ponad miliona złotych, by domknąć budżet na nowy sezon. Miasto chce pomóc, ale przekaz z ratusza płynie prosty. - Nie spłacimy długów - zapowiada Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa.

W poniedziałek delegacja działaczy Stali Rzeszów na czele z prezesem Speedway Stali Rzeszów SA Andrzejem Łabudzkim gościła w ratuszu. Z prezydentem Tadeuszem Ferencem rozmawiali o wsparciu finansowym drużyny. Była mowa o kwocie ponad miliona złotych. Tyle potrzeba, żeby zespół wystartował w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. W innym wypadku na 65-lecie istnienia żużla może zabraknąć w Rzeszowie . I nie chodzi tutaj o sprzedaż licencji ŻKS Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Klub ten zdementował plotki, że chce odkupić od Stali prawa do startów na zapleczu PGE Ekstraligi.

Miasto jest skłonne pomóc. O konkretnych kwotach na razie jednak nie chce mówić. Dopóki w ratuszu nie przeanalizują wydatków klubu za poprzedni sezon. A ten wygenerował ponad dwumilionowy dług. - Chcemy, żeby żużel był w Rzeszowie, ale na zdrowych zasadach - mówi wiceprezydent Rzeszowa Stanisław Sienko.

Stal Rzeszów zamknęła kadrę i czeka na kolejne spotkanie z prezydentem Tadeuszem Ferencem

W poprzednim roku miasto na promocję żużla przekazało 550 tys. zł. Teraz w ratuszu chcą wiedzieć, w jaki sposób zostały wydane te pieniądze. Dlatego na kolejnym spotkaniu, które zaplanowano na wtorek, przedstawiciele spółki mają przedstawić dokumenty. W tym, m.in. umowy z zawodnikami. - Miasto zarządza pieniędzmi podatników i chce wiedzieć, na co zostały wydane - tłumaczy wiceprezydent Sienko i dodaje: - Na pewno długów nie spłacimy. Jeśli przekażemy pieniądze, to na sezon 2016 - podkreśla wiceprezydent Rzeszowa.

Zgadzam się z miastem. To nie ratusz narobił długów, lecz działacze, którzy podpisywali z zawodnikami wysokie kontrakty. W dodatku w ostatnim meczu barażowym z Ostrovią, którego wynik był praktycznie przesądzony, klub nie musiał wystawiać najlepszych żużlowców i w efekcie jeszcze bardziej się zadłużać.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.