SIATKÓWKA. Seria A. Gwardia Wrocław - Muszynianka 3:1

Muszynianka to dobry zespół, z dwunastoma równymi zawodniczkami. Słabo jednak spisują się w przyjęciu zagrywki i my staraliśmy się to wykorzystać - ocenił mecz trener Gwardii Jacek Grabowski.

Rzeczywiście, muszynianki miały problem z tym elementem gry, głównie wtedy, gdy na polu zagrywki stawały Anna Barańska albo Joanna Kaczor. Po ich źle odebranych serwisach piłka często lądowała na trybunach. I właśnie głównie dzięki świetnej zagrywce wrocławianki w każdym secie wypracowywały sobie kilkupunktową przewagę.

Nie zawsze jednak udawało się ją utrzymać do końca. W drugim secie, choć gwardzistki prowadziły już 20:16, muszynianki za sprawą świetnie spisującej się w ataku Dominiki Sieradzan nadrobiły straty i rozstrzygnęły tę partię na własną korzyść.

Emocje były tylko w czwartym secie. Gospodynie prowadziły 23:20, ale muszyniankom udało się zbliżyć na jeden punkt (24:23). Nadzieje przyjezdnych na piąty set rozwiała atakiem Joanna Kaczor, która przebiła się przez podwójny blok rywalek.

Sety: 25:20, 22:25, 25:16, 25:23.

Gwardia: Barańska, Mroczkowska, Bamber, Kaczor, Świętońska, Gomułka oraz Jagiełło (libero), Zamara.

Muszynianka: Pavelkova, Mieszała, Sieradzan, Chrostek, Laskowska, Bajdiuk oraz Soja (libero), Chrupek, Leszczyńska, Chojnacka.

Copyright © Agora SA