Działacze Widzewa zaskarżyli decyzję komornika

Do sądu wpłynęła skarga Widzewa na decyzję komornika o ustanowieniu zarządcy spółki.

Mecenas Piotr Paduszyński został zarządcą w ubiegły czwartek. To efekt wyroku, jaki zapadł w sporze między Widzewem a Mirosławem Sajewiczem. Przypomnijmy, że decyzją sądu łódzki klub ma zapłacić Sajewiczowi 400 tys. zł za załatwienie sponsora - "Wólczanki". Ponieważ komornik nie mógł odzyskać pieniędzy, ustanowił zarządcę - pełnomocnika Sajewicza.

Paduszyński kilkakrotnie próbował obejrzeć dokumenty klubu, ale nie mógł skontaktować się z działaczami widzewskiej spółki. Zadzwonił do niego tylko Andrzej Pawelec, współwłaściciel SPN Widzew SSA, który zaproponował ugodę. Według nieoficjalnych informacji chciał zapłacić Sajewiczowi jedną czwartą zasądzonej sumy, w ratach po 5 tys. zł.

W poniedziałek Widzew zaskarżył decyzję komornika o ustanowieniu zarządcy. Wczoraj skarga wpłynęła do sądu. - Zarząd można ustanowić tylko wobec podmiotu, który prowadzi działalność gospodarczą i jest określany w prawie jako przedsiębiorstwo. Sportowe spółki akcyjne nie spełniają wymogów przedsiębiorstwa, ponieważ one nie mają przynosić dochodu. Spółka raczej reguluje długi, a nie zarabia, więc komornik nie będzie miał możliwości odzyskania należności - uzasadniał Jerzy Porczyński, pełnomocnik Widzewa.

Paduszyński zaś złożył pismo, w którym prosi o włączenie go w zarząd i umożliwienie przejęcia dokumentacji klubu. - Prośbę o dokumenty złożyłem również w PZPN - mówi zarządca. - Ja naprawdę nie chcę szkodzić klubowi, dlatego znów będę usiłował skontaktować się z działaczami spółki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.