Nowy Jork chce pomóc Radomiakowi

Radomiak Radom jako pierwszy został objęty programem pomocy polskim klubom piłkarskim II i III ligi, który utworzyli nasi rodacy w Nowym Jorku. ?Zieloni? testowali wczoraj nowych zawodników: Macieja Wojtasia, Roberta Stachurę i Przemysława Nycza

Idea programu powstała niedawno. - Wspólnie z redakcją nowojorskiego "Nowego Dziennika" będziemy zajmować się wyszukiwaniem najbardziej potrzebujących i rokujących nadzieję klubów w Polsce - informuje Mariusz Kapturski, radomianin mieszkający w Nowym Jorku.

Aby klub został wytypowany do programu pomocy, musi spełniać kilka warunków. Przede wszystkim pod uwagę brane są jedynie ekipy występujące w II i III lidze. Zadłużenie klubu nie może być większe niż 1,5 mln zł. W pięciu kolejnych meczach zespołu frekwencja na trybunach nie może być mniejsza niż 1000-2000 osób. Prezes klubu musi być zaangażowany w powstanie i działalność Partner Clubów. Do akcji zbiórki pieniędzy powinni włączyć się też miejscowi kibice, a klub powinien też zadeklarować walkę ze stadionowym chuligaństwem.

- Tak się składa, że Radomiak spełnia wszystkie z tych warunków - podkreśla Kapturski. - Ze szczególną uwagą obserwujemy tworzenie przez prezesa "zielonych" Wiesława Pietrzyka Partner Clubu Radomiak i nie ukrywam, że właśnie jego działalność sprawiła, że właśnie Radomiaka zakwalifikowaliśmy do naszego programu.

Za pośrednictwem "Nowego Dziennika" do sympatyków piłki nożnej w Nowym Jorku skierowany został apel o wpłaty nawet najdrobniejszych kwot, które zostaną przeznaczone na rzecz Radomiaka. Jednocześnie na ulicach Greenpointu odbędzie się zbiórka pieniędzy w ramach tej pomocy. - Organizując tę akcję, mamy głęboką nadzieję, że przyniesie ona Radomiakowi wymierne korzyści i przyciągnie tych radomskich biznesmenów, którzy jeszcze wahają się przed wstąpieniem do Partner Clubu - zakłada Kapturski.

- Nie powiem, żebym nie był zaskoczony faktem, że o Radomiaku pamiętają kibice nawet w Nowym Jorku - wzdycha Wiesław Pietrzyk. - Jestem szczerze wzruszony, ale takie akcje uświadamiają mi, że to co robię, ma sens. Mam nadzieję, że Partner Club Radomiak będzie się rozrastał i w przyszłości stanowił znaczną część klubowego budżetu.

Zespół "zielonych" szlifuje formę na treningach i w meczach sparingowych, a trenerzy - Włodzimierz Andrzejewski i Robert Śledź - przyglądają się nowym zawodnikom. We wczorajszym spotkaniu z Pogonią Staszów umiejętności prezentowali: Maciej Wojtaś, Robert Stachura i Przemysław Nycz. Jak już informowaliśmy, pierwszy z nich jest napastnikiem Legii Warszawa. Drugi występował m.in. w Ceramice Opoczno, a ostatnio przymierzał się do gry w lidze ukraińskiej. Nycz jest filigranowym 18-letnim pomocnikiem Stali Rzeszów. Cała trójka wczoraj nie zachwyciła, ale i pozostali gracze Radomiaka zaprezentowali się przeciętnie, przegrywając pojedynek. Klasę pokazał jedynie Edward Minda, który uchronił gospodarzy od wyższej porażki.

Jak na dłoni widać, że "zielonym" brakuje klasowego napastnika. Takowy ma się podobno pojawić w Radomiu jeszcze w tym tygodniu. Dziś albo jutro na Struga ma przybyć także 21-letni bramkarz Amiki Wronki Dominik Sobański. Definitywnie z Radomiakiem pożegnał się natomiast Grzegorz Kaszczyc.

Być może nowi zawodnicy zagrają już w sobotnim sparingu z Granatem Skarżysko.

RADOMIAK RADOM - POGOŃ STASZÓW 1:2 (1:1).

Bramki: Wojtaś (8.) - Mężyk 2 (22., 66.).

Radomiak: Minda - Cieciura, Michalski, Wachowicz, Koniarczyk, Gołoś, Stachura, Rosłaniec, Szary, Barzyński, Wojtaś oraz Sobieska, Rysiewski, Nycz, Śniegocki, Lesisz, Grzyb, Gajda, Ziółek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.