Faworyzowany ZKS miał jednak spore problemy z pokonaniem ostródzkiej drużyny. Mecz zaczął się od zwycięstwa Xu Kaia nad Grzegorzem Adamiakiem 3:2. W drugim pojedynku Tomasz Redzimski pokonał wprawdzie Tomasza Sposoba 3:0; niewiele brakowało, a zwycięzcą mógł być ostródzianin. W pierwszym secie Sposób przegrał 6:11. Drugi set był prawdziwą próbą nerwów dla obydwu zawodników. Redzimski wygrał 20:18. Także w secie trzecim zawodnik gospodarzy wygrał "na przewagi". W następnej grze Radosław Żabski pokonał Zbigniewa Grześlaka 3:2 i ZKS prowadził 2:1. Ostródzianie mieli szansę na doprowadzenie do remisu w grze deblowej. Po zaciętej walce duet Xu Kai/Grześlak przegrał 2:3 z parą Redzimski/Adamiak. W ostatnim, jak się okazało, pojedynku Adamiak pokonał Grześlaka 3:1, a ZKS wygrał z McArthurem Morliny 4:1.
- Bardzo żałujemy tej porażki, bo mieliśmy szansę na zwycięstwo 4:3. Liczyliśmy jednak, że lepiej zagra Zbyszek Grześlak, który powinien był wygrać z Żabskim. Szkoda straty punktów. W przypadku zwycięstwa moglibyśmy pomyśleć nawet o włączeniu się do walki o czwarte miejsce w tabeli - mówi Tadeusz Czyczel, menedżer McArthura Morliny.
MLKS Odra Roeben Głoska Księginice - KS AZS Politechnika Wrocław 4:1
Art Ceramika AZS KŚ Politechnika Śl. Gliwice - Erjot Triada Oława 4:1
Pogoń Lębork - MRKS DGT Gdańsk 4:2
SKS 40 Warszawa - ASTS GKS Olimpia Unia Grudziądz - mecz przełożony na 8 lutego