AKS Resovia Rzeszów - AZS Opole 3:0 (25:22, 25:16, 25:17)

SIATKÓWKA MĘŻCZYZN. Seria B I ligi. Resovia pokonując AZS Opole wygrała dwunasty w tym sezonie mecz i umocniła się na pozycji lidera.

Po dwutygodniowej przerwie spowodowanej odwołaniem meczu w Świdniku, siatkarze Resovii ponownie zagrali o ligowe punkty. Rzeszowianie na rozgrzewce przed sobotnim pojedynkiem wreszcie wyglądali jak profesjonalna drużyna, pojawili się bowiem w nowych, jednolitych dresach. Do tej pory każdy z siatkarzy był ubrany inaczej, najczęściej korzystał z garderoby klubu, w którym grał w przeszłości. Resovia zagrała także w nowych strojach.

AZS, przedostatnia drużyna ligi przegrał w pierwszej rundzie w Opolu z Resovią 1:3. Sobotni rewanż goście rozpoczęli bez kompleksów. Natomiast nowy image zespołu z Podkarpacia nie stał na początku spotkania w parze z jakością jego gry. Podopieczni Zbigniewa Rektora ryzykowali zagrywką i atakiem, nieźle także blokowali. Taki obrót spraw trochę zaskoczył liderów z Rzeszowa, którzy sprawiali wrażenie jakby niedawno się obudzili. Gdy z potężną zagrywką Jakuba Zagaji nie poradził sobie Stanisław Pieczonka, było już 6:3 dla opolan. Przewaga akademików wzrosła jeszcze o punkt (12:8), to efekt ospałości resoviaków którzy nie dobiegli do piłki plasowanej przez Andrzeja Strzałę. Chwilę później nastąpiła zmiana ról. Resovię tradycyjnie już z kłopotów wyciągnął jej kapitan, Sławomir Gerymski. Seria jego technicznych serwisów ośmieszyła nieporadnie przyjmujących gości, jednocześnie pozwalając objąć prowadzenie rzeszowianom 13:12. Sensacją zapachniało, gdy dwa skuteczne bloki dały prowadzenie AZS-owi 20:18. Po chwili przyjezdni przestraszyli się, że mogą pokonać lwa w jego jaskini i dwukrotnie zaatakowali w aut. Końcówka tej partii to popis gospodarzy, którzy udany finisz zawdzięczają atakom i asowi serwisowemu Tomasza Kamudy.

- AZS to drużyna amatorska, grupka studentów plus starzy wyjadacze tacy jak Wojtek Żukowski, grający w siatkówkę głównie z zamiłowania. Początek meczu pokazał, że nie mają kompleksów, a my ich trochę zlekceważyliśmy. Na szczęście w porę się obudziliśmy i zdążyliśmy wygrać seta - mówił po meczu Sławomir Gerymski.

W drugiej odsłonie nie było już niespodzianki, rzeszowianie choć stylem gry nie zachwycali, to całkowicie przejęli inicjatywę. Seria udanych ataków Wojciecha Pawłowskiego oraz as serwisowy Stanisława Pieczonki dały prowadzenie miejscowym 10:5. Przewaga gospodarzy z upływem czasu wzrastała, by ostatecznie po 18 minutach gry wynieść osiem punktów.

Do trzeciego seta rzeszowianie przystąpili w nietypowym składzie z Tomaszem Kozłowskim na rozegraniu. Początkowo zmiennik profesora Gerymskiego miał ciężkie chwile, głównie wynikających ze słabego odbioru kolegów. W efekcie, opolanie po kolejnym tego dnia skutecznym ataku Zagaji prowadzili 8:4. Chwilę później koncert gry dał 20-letni Łukasz Perłowski, a Resovia po jego punktowanym serwisie odzyskała prowadzenie (10:9). - Łukasz puka do pierwszej szóstki. Ostatnio daje rewelacyjne zmiany i będzie rywalizował o miejsce w składzie z Mariuszem Kuczko, który niesamowicie skacze, ale jest za bardzo spięty i często nie wykorzystuje swojego potencjału - oceniał po meczu występ Perłowskiego trener Such.

Od tego momentu ton grze nadawali już gospodarze, a ich szkoleniowiec co chwilę wprowadzał na parkiet kolejnych rezerwowych, dając ostatecznie szansę gry 12 zawodnikom. Mimo tego, że momentami na boisku przebywało więcej zmienników, niż zawodników wyjściowej szóstki, Resovia nie zwalniała tempa. Seta jak i cały mecz zakończył Paweł Kupisz, bezbłędny tego dnia w ataku oraz najlepszy blokujący Resovii.

Sety: 25:22, 25:16, 25:17.

Czas trwania: 21, 18, 19.

* Resovia: Gerymski, Pawłowski, Kupisz, Kamuda, Pieczonka, Kuczko, Andrzejewski (libero) oraz J. Podpora, Kozłowski, Perłowski, Koziarz, P. Podpora.

* AZS: Meier, Zagaja, Dymowski, Żukowski, Strzała, Wendykier, Majka (libero) oraz Lasik, Doliński.

Zdaniem trenerów

Jan Such

AKS Resovia Rzeszów

Opole trochę szczęśliwie rozpoczęło mecz, strzelali jak wariaci, obijali nasz blok. My natomiast mieliśmy kilka błędów, nerwowo grał Krzysiek Andrzejewski, nie skończyliśmy paru kontr i musieliśmy trochę pomęczyć się, by wygrać seta. Potem jednak wszystko potoczyło się po naszej myśli. Przez ostatnie dwa tygodnie zespół porządnie dostał w kość, chłopcy byli trochę przemęczeni i sta ten brak świeżości i szybkości.

Zbigniew Rektor

AZS Opole

W pierwszym secie chłopcy spisywali się dobrze w każdym elemencie gry. Niestety, im głębiej w las, tym było ciemniej. Rzeszowianie rozkręcali się z każdą akcją i szybko odczytali naszą grę. Niestety, ale trzech zawodników nie jest wstanie wygrać meczu z tak rutynowanym zespołem jak Resovia.

Pozostałe wyniki 16. kolejki:

* SPS AUTOMARK ZDUŃSKA WOLA - ŚNIEŻKA JOKER PIŁA 3:1 (26:24, 22:25, 25:20, 25:13)

* GTPS GORZÓW WLKP. - JADAR RTS RADOM 3:1 (25:22, 25:18, 26:28, 25:23)

* GÓRNIK RADLIN - CHEMIK BYDGOSZCZ 3:2 (25:20, 16:25 25:17, 21:25, 15:9)

* SMS I PZPS SPAŁA - AVIA ŚWIDNIK 0:3 (22:25, 24:25, 25:27)

* Pauzował KPS WOŁOMIN

Tabela Serii B I ligi

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.