Spójnia Stargard w sobotę zagra w Krakowie z Unią-Wisłą, a w jej składzie może zadebiutować trzech obcokrajowców. Amerykanie: Greg Harrington i Roland Miller trenują z zespołem od wtorku. Prosto do Krakowa ma za to przyjechać Gintaras Stulga, litewski center, który reprezentował barwy Spójni w sezonie 2001/2002.
Stargardzcy kibice koszykówki najbardziej zapamiętali 30-letniego Stulgę z czwartego meczu play off ze Śląskiem Wrocław. Minutę przed końcem spotkania Litwin znokautował prawym prostym Michaela Howkinsa ze Śląska Wrocław, bo ten wcześniej uderzył go w krtań. Stulga został wyrzucony z boiska, Spójnia przegrała, ale gracz i drużyna otrzymali owację na stojąco. To był jeden z ostatnich występów, kiedy zespół pokazał wojowniczy charakter, z jakiego był znany w latach 90.
Stulga do Stargardu chciał wrócić już przed początkiem tego sezonu, a później był wymieniany jako następca Marca Mazura. Nie przyjeżdżał, gdyż Spójnia nie miała pieniędzy na transfery. Przez ostatnie miesiące grał w lidze litewskiej.
W Krakowie będzie musiał zatrzymać jeden z najlepszych duetów podkoszowych w polskiej ekstraklasie: Michael Ansley - Piotr Szybilski.