Puchar Ligi Wschodnioeuropejskiej w hali Olivia

Hokeiści Stoczniowca Gdańsk zagrają trójmecz z łotewskimi drużynami w ramach Pucharu Ligi Wschodnioeuropejskiej. W piątek o godzinie 18 pierwszym rywalem gdańszczan będzie Metalurg Lepaja, z którym na Łotwie przegrali różnicą sześciu bramek

- Bardzo chcemy zrewanżować się Metalurgowi za tę wysoką porażkę w pierwszym meczu - mówi drugi trener Stoczniowca Henryk Zabrocki. Na Łotwie Stoczniowiec przegrał 1:7, mimo że po pierwszej tercji, po golu zdobytym przez Łukasza Zachariasza, prowadził 1:0. Potem gdańszczanie się pogubili, a Łotysze zaskoczyli ich szybką grą i precyzyjnymi strzałami. W sobotę rywalem Stoczniowca będzie HK Ryga, drużyna, którą na zakończenie łotewskiego tournée gdańszczanie pokonali 3:1. - W tabeli rozgrywek zajmujemy czwarte miejsce, meczami u siebie chcemy poprawić swoją pozycję. Mamy 9 punktów, tyle samo punktów co Ryga i Lepaja, rywale mają jednak jeden rozegrany mecz mniej, dlatego dobrze byłoby ich pokonać [w tabeli prowadzi poniedziałkowy przeciwnik Stoczni ASK Ogre - 18 punktów - red.] - tłumaczy Zabrocki.

Priorytetem dla Stoczniowca jest liga, w której po nieoczekiwanej porażce Tychów z TKH Toruń "Stocznia" ma spore szanse na zajęcie 3. miejsca przed play off. Dlatego w meczach z Łotyszami nie zagra kapitan Mariusz Justka, który na kontuzjowanym nadgarstku ma opatrunek usztywniający.

W bramce Stoczniowca stanie dzisiaj ponownie Tomasz Wawrzkiewicz. "Wacha", który nie grał przez ponad miesiąc z powodu silnego bólu głowy, po serii specjalistycznych badań dostał zezwolenie od lekarzy na kontynuowanie sportowej kariery. - Badania nie wykazały żadnych zmian w organizmie, być może moje dolegliwości mają podłoże genetyczne. Miałem nadciśnienie, ale regularnie zażywałem lekarstwa, czuję się już dobrze i normalnie trenuję - mówi Wawrzkiewicz. Zgodnie z ustaleniami trenerów Wawrzkiewicz zagra także w poniedziałkowym meczu. Jutro przeciwko Rydze w bramce stanie Paweł Jakubowski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.