Rozmowa z nowym zawodnikiem Kolejarza

- Powiedziałem, że chcę zdobywać w każdym meczu około 10-12 punktów. To powinno zadowolić mnie, kibiców i sponsorów - mówi Adam Pietraszko, który w tym roku reprezentować będzie opolski klub.

Arkadiusz Kuglarz: Przeszedł pan z drużyny mistrza Polski do jednej z najsłabszych ekip w kraju. Co pana do tego skłoniło?

*Adam Pietraszko: Zacznijmy od tego, że mój udział w zdobyciu przez Częstochowę mistrzostwa Polski nie był duży. Po drugie, nie znalazłbym w tym sezonie miejsca w składzie, a nie chciałem znów siedzieć na ławce rezerwowych. W Opolu mam szansę jazdy i to dla mnie najważniejsze. Zresztą obecny skład Kolejarza jest bardzo ciekawy i będzie to na pewno dużo silniejsza drużyna niż w poprzednim sezonie.

Lepsza jazda w II lidze niż rola rezerwowego w ekipie mistrza kraju?

- W tym roku jestem już seniorem, a żużlowiec, który nie jeździ, przestaje być żużlowcem. W Częstochowie nawet z teoretycznie słabszymi ekipami, jak Piła czy Gdańsk, nikt nie chciał odpuścić nawet biegu, by rezerwowi mogli się sprawdzić. Szkoda, bo mogliśmy się czegoś nauczyć, a klub - zaoszczędzić pieniądze. Dobry występ zaliczyłem w wygranym arcyważnym meczu z Toruniem. Potem, gdy Zbyszek Czerwiński zdobył brązowy medal młodzieżowych mistrzostw Polski, a ja ósme miejsce, odszedłem w zapomnienie. Częstochowianie nakłaniali mnie, bym próbował walczyć o skład w sezonie 2004. Ale jeżeli miałoby to wyglądać tak jak w zeszłym roku, to wolałem odejść. W II lidze ma być aż 18 spotkań, będzie okazja do pościgania się. Ważnym argumentem za przyjściem do Opola była osoba Piotra Żyty. Załatwił mi już starty w Czechach, być może wystartuję jeszcze w turniejach w innych krajach, chcę jak najwięcej jeździć.

Prezes Kolejarza Jerzy Drozd podkreśla, że jest pan bardzo ambitny.

- Jakbym nie był ambitny, to bym nie jeździł. Powiedziałem, że chcę zdobywać w każdym meczu około 10-12 punktów, to powinno zadowolić mnie, kibiców i sponsorów.

Przejście do Opola to degradacja finansowa.

- To jest problem. Mam dwóch sponsorów z Częstochowy, ale kolejnych w tym mieście już nie znajdę, bo teraz jeżdżę dla Opola. Liczę, że może opolskie firmy zainteresują się wspieraniem mnie, a ja obiecuję, że się odwdzięczę. W II lidze kokosów się nie zarobi, ale w sprzęt trzeba zainwestować nawet przed meczami ze słabymi rywalami. Na osiołku się nie wygra.

Były inne oferty oprócz Opola?

- Nikt inny nie złożył mi propozycji. Wolałbym I ligę, ale w drugiej fazie i tak spotkamy się z zespołami z I ligi.

Z pana przyjściem do Kolejarza wiąże się także przejście pańskiego mechanika.

- Mój mechanik, Darek Rachwalik, jest zainteresowany propozycją opolskiego klubu, więc chyba obie strony dojdą do porozumienia.

Na co stać Kolejarza w tym sezonie?

- Jest ciekawy zespół. Jeśli organizacyjnie będzie wszystko dopięte i ominą nas kontuzje, to jesteśmy w stanie awansować do I ligi. Co nie oznacza, że tak się stanie, bo to jest sport i o sukcesie decyduje wiele czynników, czasami trudnych do przewidzenia. W każdym razie ja stawiam sobie poprzeczkę wysoko. Awans jest na wyciągnięcie ręki.

*Adam Pietraszko podpisał roczny (na 2004 rok) kontrakt z Kolejarzem Opole. W ub.r. z drużyną Włókniarza Częstochowa zdobył drużynowe mistrzostwo Polski, a ze swoimi rówieśnikami srebro młodzieżowych drużynowych mistrzostw Polski. Srebro wywalczył także w mistrzostwach Polski par klubowych zawodników do lat 21.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.