TKH/Nesta wygrywa w Tychach 5:4

Hokeiści TKH/Nesty po raz pierwszy w tym sezonie pokonali czołową drużynę ekstraklasy. W Tychach prowadzili już 3:0, potem przegrywali 3:4, by wreszcie wygrać z trzecim w tabeli GKS po dogrywce

Ekipę TKH/Nesty najwyraźniej podbudował wygrany bardzo ważny mecz z Orlikiem Opole na wyjeździe. Wczoraj od pierwszych minut zaskoczyli gospodarzy mądrą taktycznie i przede wszystkim skuteczną grą. W pierwszej tercji faworyzowani tyszanie zupełnie nie mieli pomysłu jak rozbić szczelną defensywę TKH/Nesty. W kilku nielicznych wypadach byli zatrzymywani przez Łukasza Kiedewicza, który powoli staje się pierwszoplanową postacią zespołu.

W składzie toruńskiej drużyny zabrakło "mózgu" pierwszego ataku Jarosława Morawieckiego, który w Opolu odniósł kontuzję. Jego miejsce zajął Bartosz Orzeł i niespodziewanie właśnie ta formacja siała na początku największe spustoszenie w szeregach GKS. Orzeł m.in. trafił raz w słupek, kilka doskonałych okazji nie wykorzystał Wojciech Wojtarowicz.

Jednak właśnie wychowanek Unii Oświęcim strzelił jedynego gola w pierwszej tercji skutecznie kończąc składną akcję Orła i Bomastka. Bramek mogło paść znacznie więcej, bo w końcówce zdenerwowani własną nieporadnością gospodarze zaczęli faulować i niemal bez przerwy grali w osłabieniu (na ławce kar siedzieli Artur Gwiżdż i Krzysztof Śmiełowski).

Prawdziwy festiwal gry TKH/Nesty miał jednak dopiero nadejść. Tyszanie nie zdążyli się bowiem porządnie rozgrzać po pierwszej przerwie, a już przegrywali 0:3. W 49 sekundzie drugiej tercji liczebną przewagę na lodzie wykorzystał Robert Suchomski po podaniu Jarosława Dołęgi, a minutę później po zagraniu zza bramki Sławomira Kiedewicza trzeci raz bramkarza GKS Jacka Zająca pokonał Łukasz Chrzanowski.

Dopiero wtedy GKS, dla którego porażka w tym meczu oznaczała praktycznie koniec szans na trzecie miejsce przed play-off, zaczął skuteczniej atakować. Na tyle skutecznie, że jeszcze w tej tercji tyszanie po golach Duszana Adamcika, Adama Bagińskiego i Michała Woźnicy doprowadzili do remisu. W międzyczasie doskonałych okazji dla TKH/Nesty nie wykorzystali m.in. Suchomski i Wojtarowicz.

Gdy w 54 minucie Śmiełowski zdobył czwartą bramkę dla GKS wydawało się, że torunianie już się nie podniosą. W dodatku musieli się bronić w liczebnym osłabieniu, bo na ławce lądowali Chrzanowski i Sławomir Szachniewicz. Nie tylko skutecznie się wybronili, ale w drugim wypadku nawet strzelili gola. Ponownie przypomniała o sobie pierwsza formacja TKH/Nesty: po znakomitym podaniu Wojtarowicza Orzeł w sytuacji sam na sam nie dał szans Zającowi.

Dogrywka nie trwała nawet pół minuty. Piotr Korczak strzelał z niebieskiej linii, ale nie trafił w ogóle w bramkę. Krążek odbił się od bandy i trafił nieco przypadkowo do Dołęgi, który zapewnił wygraną TKH/Neście.

Wynik meczu

GKS TYCHY - TKH/NESTA TORUŃ 4:5 (0:1, 3:2, 1:1, 0:1)

Bramki: 0:1 Wojtarowicz (7.), 0:2 Suchomski (21.), 0:3 Chrzanowski (22.), 1:3 Adamcik (24.), 2:3 Bagiński (30.), 3:3 Woźnica (36.), 3:4 Śmiełowski (54.), 4:4 Orzeł (55.), 4:5 Dołęga (61.)

TKH/Nesta: Kiedewicz - Gromow, Korczak, Wojtarowicz, Orzeł, Bomastek - Pieczonkin, Piotrowski, Proszkiewicz, Suchomski - Szachniewicz, Janczarek, Nikiel, Chrzanowski, Kiedewicz

Kary: GKS 42 min w tym kara meczu dla Adama Bagińskiego i 10 minut dla Sławomira Krzaka; TKH/Nesta 12 min

Inne wyniki:

Unia/Dwory Oświęcim - Stoczniowiec Gdańsk 2:2 po dogrywce (0:1, 1:1, 1:0, 0:0), KTH Krynica - Wojas/Podhale Nowy Targ 0:11 (0:0, 0:5, 0:6), Orlik Opole - GKS Katowice 7:4 (2:1, 1:3, 4:0)

Tabela PLH:

5. TKH/Nesta 24 29 86-99

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.