Trzech odwieszonych hokeistów nie pomogło: porażka GKS Katowice z Unią Oświęcim

HOKEJ. Ekstraliga

Hokeiści GKS Katowice minimalnie przegrali z mistrzem Polski Unią Oświęcim. Na trybunach większe emocje wzbudził jednak fakt, że w drużynie gospodarzy zagrali trzej zawodnicy, zawieszeni przez klub trzy miesiące temu

Część kibiców nie mogła się pogodzić z tym faktem i jeszcze przed spotkaniem wywiesili transparent z napisem: "Daniel, jesteśmy z Tobą". Przypomnijmy, że we wrześniu bramkarz katowickiej drużyny Daniel Wolanin opowiedział, że podczas ligowego meczu z Orlikiem Opole został zmuszony przez kolegów z drużyny - Adriana Labrygę, Marcina Słodczyka i Roberta Grobarczyka - do puszczenia bramki decydującej o zwycięstwie rywali. Hokeistów najpierw zawieszono, ale kilka dni temu PZHL przychylił się do wniosku katowickiego klubu i zawodników czasowo odwiesił. - Sprawa jest w toku, zajmuje się nią prokuratura. Nie chcemy do czasu werdyktu zajmować stanowiska. Ci chłopcy ponieśli już jakąś karę i teraz dostają szansę rehabilitacji. Jeśli są winni, to odpowiednia kara i tak ich nie minie - uważa Tadeusz Burzyński, prezes GKS. - Nie widzę w drużynie żadnych przeciwników tej decyzji. Chłopcy chodzili do mnie i pytali, kiedy wrócą i nas wzmocnią - dodaje Krzysztof Kulawik, trener katowiczan.

Kibice mieli mieszane uczucia. - Do jasnej cholery! Jo tu przyszoł ostatni roz. Te prezesy najpierw ich obwiniali, a teraz - jak się im zaczęło palić i przegrali nawet z Krynicą - to godają, że im wierzom i że łoni są czyści - denerwował się Fryderyk Hanke, wieloletni kibic "Gieksy". Wzmocnieni gospodarze nie potrafili jednak sprostać silnej Unii i mimo bardzo dobrej gry w trzeciej tercji nie zdołali doprowadzić do remisu. - Czujemy jeszcze braki kondycyjne, bo w końcu mieliśmy trzymiesięczną przerwę w grze. Jesteśmy czyści i do końca będziemy bronić swojej niewinności - tłumaczył Labryga, jeden z odwieszonych zawodników.

Katowiczanie po słabszych dwóch tercjach, kiedy to Unia bez trudu przedostawała się pod bramkę dobrze broniącego wczoraj Marka Batkiewicza, w trzeciej zagrali doskonale. - Zabrakło nam trochę zimnej krwi przy stanie 4:5, gdybyśmy wykorzystali którąś z okazji, to można było się pokusić o jeden punkt - mówił Kulawik. Warto podkreślić również dobrą grę Łukasza Elżbieciaka, który dwukrotnie pokonał wczoraj Przemysława Witka, i z dorobkiem 10 bramek jest obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem Katowic.

GKS Katowice 4 (1 1 2)

Unia Oświęcim 5 (3 2 0)

Bramki: 0:1 Puzio - Filipi (4.), 0:2 Zamojski - D. Laszkiewicz (7.), 1:2 Ł. Elżbieciak - Grobarczyk (11.), 1:3 Dulęba - Gonera - Puzio (19.), 1:4 L. Laszkiewicz - Stebnicki (22.), 2:4 Sobała (25.), 2:5 Parzyszek - Puzio (35.), 3:5 Ł. Elżbieciak - Słodczyk (47.), 4:5 Plutecki - Majkowski (49.).

GKS: Batkiewicz; Strzempek - K. Majkowski, Ladecky - Stranovsky (2), Labryga - Kowalski (2); Ł. Elżbieciak - Pohl - Plutecki, Fonfara - W. Majkowski - Grobarczyk, Sobała - Słodczyk (2) - Furo.

Unia: Witek; Dulęba - Gonera, Kłys - Zamojski (2), Gabryś - Javin (2), Maj - Kozak; Puzio - Parzyszek - Jakubik (2), L. Laszkiewicz - Stebnicki - D. Laszkiewicz, Wołkowicz - Rzimsky - Filipi, Modrzejewski - Radwan - Stachura.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.