Przed meczem Jadar RTS Radom - Resovia Rzeszów (sobota, g. 17)

SIATKÓWKA MĘŻCZYZN. I liga, seria B. Bez Sławomira Gerymskiego, ale już z Tomaszem Kamudą Resovia zagra drugi w tym roku ligowy i drugi z rzędu wyjazdowy mecz, w Radomiu.

Tydzień temu w Wołominie Resovia pokonując miejscowy KPS 3:1 udanie rozpoczęła rundę rewanżową i 2004 rok, wskoczyła także na fotel lidera. W spotkaniu tym podopieczni Jana Sucha nie mogli skorzystać z pomocy Tomasza Kamudy, najrówniej punktującego zawodnika AKS w ostatnich meczach. Pech jednak nie opuszcza beniaminka z Rzeszowa. W Wołominie kontuzji doznał kolejny z podstawowych rzeszowskich siatkarzy, główny mózg drużyny Sławomir Gerymski. - Ostatnio mamy trochę problemów kadrowych. Tyle co rozpoczął się nowy rok, a to już druga kontuzja w zespole. Nie załamujemy się, cały czas ostro trenujemy, chłopaków wręcz roznosi na treningach - mówi Jan Such trener rzeszowian. - W piątkowe popołudnie trenujemy jeszcze na hali ROSiR, a następnie wyjeżdżamy do Radomia. Cel wyprawy to zwycięstwo. Przeciwko Jadarowi rozgrywał będzie Tomek Kozłowski. Na treningach dzielnie sobie radził, miejmy nadzieję, że podobnie będzie w trakcie meczu - dodaje Such.

W Radomiu nie zagra profesor "Gerym", natomiast do akcji powróci Tomasz Kamuda. Skrzydłowy Resovii w ubiegłym tygodniu biorąc prysznic rozciął sobie piętę. Najskuteczniejszy bombardier Resovii dopiero wznowił treningi. - W czwartek zdjęto mi szwy, ból jeszcze daje o sobie znać, ale staram się nie zwracać na to uwagi - mówił po czwartkowym treningu Tomek. - To będzie mój pierwszy mecz po przerwie świąteczno-noworocznej. Kondycja na pewno jest, mam nadzieję że nie zgubiłem formy i będę grał na równie wysokiej skuteczności jak w ostatnich meczach ubiegłego roku - dodaje.

Podobnie jak Resovię, plaga kontuzji nie oszczędzała ostatnio także radomian. Tydzień temu po dłuższej przerwie do gry powrócili dwaj środkowi RTS-u Maciej Zając i Konrad Prusakowski. Obaj jednak jeszcze nie zachwycali formą. W Radomiu mają nadzieję, że Jadar pozbiera się po ubiegłotygodniowej porażce z Automarkiem Zduńska Wola. Przypomnijmy, że radomianie prowadzili z rywalem już 2:0, by ostatecznie przegrać mecz po pięciosetowym boju.

W pierwszej rundzie rozgrywek rzeszowianie bez większych problemów pokonali u siebie RTS 3:1. Faworytem sobotniego rewanżu także jest Resovia, która do tej pory przegrała zaledwie dwa mecze. Jadar dla odmiany tylko czterokrotnie schodził z parkietu w roli zwycięzcy. Podopieczni Dariusza Fryszkowskiego wygrali w Radomiu z Chemikiem i SMS oraz w Opolu i Wołominie.

Pojedynek będzie miał także swoje podteksty. Dojdzie w nim bowiem do konfrontacji trzech zawodników, którzy jeszcze w minionym sezonie grali w przeciwnych drużynach. Maciej Zając i Marek Wilk, obecni reprezentanci Jadaru, jeszcze kilka miesięcy temu bronili barw AKS, natomiast Stanisław Pieczonka obecnie podstawowy zawodnik Resovii, był głównym motorem napędowym radomskiej drużyny. - Nie czuję przed tym meczem jakiejś tremy i nie obawiam się przyjęcia przez miejscowych kibiców. Odchodząc z Radomia nie paliłem za sobą mostów, mam tam nadal wielu przyjaciół - mówi Stanisław Pieczonka. - Sentymentów jednak nie będzie, teraz jestem zawodnikiem Resovii i dla niej zdobywam punkty - kończy atakujący Resovii.

Sobotni mecz rozpoczyna się o godzinie 17 w hali MOSiR w Radomiu.

Pozostałe mecze 13. kolejki: KPS Wołomin - SMS I PZPS Spała, Avia Świdnik - Joker Śnieżka Piła, Chemik Bydgoszcz - SPS Automark Zduńska Wola, GTPS Gorzów - Górnik Radlin, pauzuje Opole.

Gerym piłki podaje

Piotr Sołtys: Kiedy powróci Pan do gry?

Sławomir Gerymski, rozgrywający Resovii: - Trudno powiedzieć. W Radomiu na pewno nie zagram, ale liczę że w meczu z Chemikiem już wystąpię.

To nowa kontuzja, czy stara historia, która przypomniała o sobie?

- Pierwszy raz doznałem tego urazu, jest on typowy dla siatkarzy. Podczas meczu w Wołominie skacząc do bloku poczułem ból w stopie. Okazało się że naderwałem jeden z mięśni.

W Radomiu rozgrywał będzie Tomek Kozłowski. Jak radził sobie na treningach?

- Nieźle. Da sobie chłopak radę. Zresztą nie ma innego wyjścia, bo musimy wygrać z Jadarem.

Mimo kontuzji humor Panu dopisuje...

- Nie narzekam. Wprawdzie ostro nie trenuję, ale jestem razem z chłopakami na wszystkich zajęciach. Póki co nie zdejmuję dresu, lekko truchtam i ograniczam się do zbierania piłek i podawania ich chłopakom.

Copyright © Agora SA