Tytan wraca na boisko

Koszykarze I ligi szybko kończą świąteczną przerwę. W sobotę i niedzielę rozegrają XVII kolejkę spotkań.

Zespół częstochowskiego Tytana wyjeżdża do Stalowej Woli, gdzie w niedzielę zmierzy się ze Stalą. Spotkanie to rozpoczyna serię czterech meczów wyjazdowych, gdy Tytan zagra kolejno ze Stalą, SMS Kozienice, Albą Chorzów i Pogonią Ruda Śląska.

Nasz zespół nie ma innego wyjścia, jak zdobywać punkty na boiskach rywali, inaczej może mieć problemy z utrzymaniem w lidze. Pokonanie Stali Stalowa Wola będzie jednak trudnym zadaniem. Rywale zajmują czwarte miejsce w tabeli, a z 14 meczów wygrali dziewięć. Tytan zwycięstwo odniósł ostatnio 6 grudnia z SKS Starogard Gdański. Potem poniósł dwie porażki z warszawską Legią, prezentując - szczególnie w meczu w hali Polonia - kiepską formę.

Podopieczni trenera Arkadiusza Urbańczyka nie muszą jednak obawiać się rywala. W pierwszym meczu sezonu Tytan pokonał w Częstochowie Stal aż 102:79. - Na pewno jest to zespół w zasięgu naszych możliwości - mówi Urbańczyk. - W tamtym spotkaniu nie była to jednak taka Stal, jaką znamy. Zabrakło przede wszystkim Jacka Jagódki, zawodnika, od którego zależy najsilniejsza broń Stali, czyli szybki atak. Ta drużyna od lat gra tak samo. Chociaż skład trochę się zmienił, to nie zmienił się jej styl.

W Stalowej Woli pierwszy raz w barwach Tytana ma zagrać Tomasz Milewski. Mierzący 202 cm wzrostu zawodnik występował ostatnio w Pogoni Ruda Śląska.

- Dojście Tomka to alternatywa dla Przemka Migały, który nie miał do tej pory zmiennika - mówi trener. - Możliwy jest też taki wariant, że na boisku pojawią się obaj: Przemek jako "piątka" i Tomek na pozycji numer cztery [odpowiednio środkowy i skrzydłowy - red.]. Milewski jest wysoki, ma duży zasięg ramion, liczę na jego spokój i doświadczenie, bo w I lidze rozegrał sporo meczów. Dobrze rozumie się z Migałą i Tomkiem Koczwarą, bo razem grali w Mickiewiczu Katowice. Co ważne, także pozostali zawodnicy nie przyjęli dojścia Milewskiego jako dodatkowej konkurencji. Wszyscy rozumieją, że najważniejsze jest dobro zespołu i to, że nowy zawodnik może nam pomóc. Zdaję sobię sprawę, że w Stalowej Woli Milewski nie zagra jeszcze na sto procent możliwości. Na to potrzebuje trochę czasu. Trenuje z nami od kilku dni, a w okresie świątecznym są to nieregularne zajęcia.

W częstochowskiej drużynie nie ma większych kłopotów zdrowotnych. Na lekkie urazy narzekają tylko rozgrywający: Piotr Trepka i Tomasz Koczwara. Przygotowany do gry jest także Rafał Motyl. - W przypadku Rafała, który miał złamaną przegrodę nosową, pozostaje przede wszystkim kwestia pokonania lęku o odnowienie się kontuzji - tłumaczy Urbańczyk.

W pozostałych meczach:

Basket Kwidzyn - Pogoń Ruda Śląska, Alba Chorzów - Polpak Świecie, Legia Warszawa - Viking Gdynia, SKS Starogard Gdański - Zastal Zielona Góra, Turów Zgorzelec - Kotwice Kołobrzeg.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.