KOSZYKÓWKA MĘŻCZYZN. II liga, 16. kolejka

Przemyska Polonia i Sokół Łańcut zaliczyły udane występy. Polonia na własnym parkiecie odrbiła straty z pierwszego meczu z Zagłębiem, a Sokół pokonał Bobry Zabrze.

Przemyślanie już na początku spotkania objęli prowadzenie. W 3. minucie wygrywali już 8:3. Co prawda gospodarze mieli ułatwione zadanie bo Zagłębie przyjechało do Przemyśla zaledwie w siedmioosobowym składzie i bez najlepszego strzelca z pierwszych meczów sezonu, Marcina Ecki, ale i w Polonii nie zagrał kontuzjowany Robert Galanty. Dobra gra Polonii nie trwała jednak długo i w 5. minucie był remis 9:9, a chwilę poźniej rozegrał się Krzysztof Dziura z Zagłębia, który w I kwarcie zdobył 14 pkt. i w 13. min sosnowiczanie wygrywali 31:23. Na szczęście miejscowi zaczęli grać agresywniej w obronie i pod koniec II kwarty Polonia odzyskała prowadzenie.

Między 23. a 28. minutą Polonia zdobyła 18 punktów, nie tracąc żadnego i zapewniła sobie praktycznie zwycięstwo. W zespole przemyskim najlepiej spisywali się Piotr Kindlik i Daniel Puchalski. W IV kwarcie miejscowi walczyli już głównie o odrobienie 29-punktowej straty z pierwszego meczu tych drużyn co im się udało.

POLONIA PRZEMYŚL 98

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 64

Kwarty: 21:23, 17:14, 27:14, 33:13

* POLONIA: Płocica 27 (3x3), Oczkowicz 20 (4x3), Sówka 20, Puchalski 18, Kindlik 5 oraz Puścizna 6 (2x3), Szkółka 2, Jakubów 0

* ZAGŁĘBIE: Dziura 25 (5x3), Żurawski 16 (1x3), Deja 11, Nawrot 7, Szafraniec 4 oraz Hauzer 1, Kaptocz 0.

Widzów 400.

Podopieczni Dariusza Kaszowskiego zanotowali w pierwszej kwarcie aż siedem strat i to przede wszystkim zaważyło o przegranej 11:18. Druga odsłona to już popis zawodników Sokoła, wśród których dobrą partię rozgrywali wchodzący z ławki Łukasz Bielecki i Piotr Romanek. Łańcucianie pozwolili rywalom w tej części meczu rzucić tylko 15 punktów, a sami zdobyli ich dwukrotnie więcej. Dalsze fragmenty spotkania nie przynosiły wielu emocji. Bardzo żywo i nerwowo na parkiecie w Zabrzu zrobiło się na 22 sekundy przed końcową syreną przy stanie 76:67 dla gości. Koszykarze Bobrów dostali od sędziów w prezencie pięć rzutów wolnych (trzy za faul przy rzucie i dwa za faul techniczny), które wykorzystał Mazanek. Dzięki temu gospodarze zbliżyli się do łańcucian na cztery oczka (72:76) i próbowali jeszcze nawiązać walkę. Jednak faulowany Piotr Miś trafił jeden z rzutów wolnych i lider wyjechał z Zabrza bogatszy o dwa kolejne punkty.

BOBRY ZABRZE 72

SOKÓŁ ŁAŃCUT 77

Kwarty:18:11, 15:32, 20:18, 19:16.

* Bobry: Mazanek 20 (1), Przybył 12, Belkner 10, Przygodzki 4 (1), Kruk 4 oraz Brandydsiok 15 (3), Podulka 7 (2), Hułyk 0, Sitek 0.

* Sokół: Miś 20, Koszuta 10, Baran 7, Ucinek 6, Szymański 0 oraz Bielecki 13 (2), Romanek 12, Rusin 9 (1), Podolec 0, Wlaź 0.

Pozostałe wyniki 16. kolejki: AZS Radom - Dąbrowa Górnicza 81:49, Piotrcovia - Pogoń Puławy 88:60, Pogoń Prudnik - MCKS Czeladź 69:60, Lafarge Kielce - Big Star Tychy 71:69, mecz Mickiewicz Katowice - Znicz Jarosław zakończył się po zamknięciu tego wydania "Gazety", pauzował Start II Lublin.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.