Mateusz Czapłygin: Do sprawy podchodzę z chłodną głową

Dał się poznać z nieprzeciętnie ułożoną lewą stopą. Jeśli tylko trener Niciński da mu szansę na pokazanie tego, co ma najlepsze, zespół z pewnością będzie miał z niego pożytek. - Czapłygin lewą nóżkę ma ułożoną? Jak tak mówią, to chyba ma - śmieje się 18-latek.

W meczu sparingowym przeciwko Gryfowi Wejherowo trener Grzegorz Niciński wystawił dwie jedenastki. Dla piłkarzy, którzy nie znaleźli się w żadnej z nich, o godzinie 9 przewidziany był trening strzelecki z udziałem szkoleniowca żółto-niebieskich. Jednym z tych, który nie otrzymał szansy na pokazanie się przeciwko Gryfowi, był niedawno pozyskany Mateusz Czapłygin.

- Nie zaskoczyło mnie to, że nie dostałem szansy na grę. Jestem bardzo młody, a dodatkowo dopiero co przyszedłem do klubu. Myślę, że potrzebna mi jest cierpliwość i ciężka praca w tym, co robię - mówił 18-latek.

Były zawodnik Bałtyku Koszalin nigdy dotąd nie miał okazji grać na szczeblu pierwszoligowym. Do Arki przychodzi natomiast jako utalentowany piłkarz, który wypromował się w Centralnej Lidze Juniorów. Ale Gdynia to już inna para kaloszy niż Koszalin.

- Potrafię sobie radzić z presją, dlatego jestem gotowy na walkę z drużyną o ekstraklasę. Póki co trenuję i mam nadzieję, że uda mi się zagrać w I lidze. Tak jak mówiłem: cierpliwość jest tutaj kluczem. Przychodziłem tutaj z pokorą i wdzięcznością, że dano mi szansę. Teraz chcę się odwdzięczyć. Jednak nie ma co się stresować, bo to może tylko zaszkodzić. Podchodzę do sprawy na spokojnie, z chłodną głową - komentuje pomocnik.

Czapłygin na porannym treningu przed sparingiem potwierdził swoje niebanalne umiejętności techniczne. Pod okiem trenera Nicińskiego i wspólnie z dwoma partnerami z boiska odbyli trening strzelecki. Lewonożny skrzydłowy pokazał się ze znakomitej strony, pakując większość piłek do siatki.

- Czapłygin lewą nóżkę ma ułożoną? Jak tak mówią, to chyba ma - śmieje się 18-latek. - Wiadomo, dlatego też prawa u mnie trochę odstaje, ale bardzo solidnie nad nią pracuję, bo na boisku obie nogi są potrzebne. W ostatnim roku zrobiłem duży progres, głównie dzięki grze na prawej stronie boiska - dodaje.

Nowy nabytek żółto-niebieskich miał już okazję do debiutu przeciwko Gwardii Koszalin. Zarówno on, jak i cały zespół zebrał za drugą połowę (w której Czapłygin występował) pozytywne opinie.

- Każda pozytywna opinia jest budująca, szczególnie kiedy otrzymuje się je w debiucie, nawet jeśli jest to tylko sparing. To mobilizuje mnie do dalszej pracy. Chcę ciężko trenować i grać możliwie jak najwięcej - zakończył pomocnik.

ALAN FIALHO: DO ARKI WRÓCIŁEM PO TO, BY AWANSOWAĆ DO EKSTRAKLASY

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.