Siatkarze Skry Bełchatów odpadli z Pucharu Konfederacji

Skończyła się pucharowa przygoda siatkarzy Skry. W dwóch meczach z Lokomotiwem Jekaterinburg bełchatowianie ugrali zaledwie jednego seta.

W drugiej rundzie podopieczni Ireneusza Mazura byli bez szans w konfrontacji z Rosjanami. Oba mecze zakończyły się łatwą wygraną rywali. Oprócz wspaniale grającego bloku Lokomotiwu nadzieję na korzystny wynik we wczorajszym rewanżu przekreśliły choroby w bełchatowskim zespole. Z powodu grypy na boisko nie wyszli Michał Ruciak, Mariusz Wlazły oraz reprezentant Polski Adam Nowik. W możliwość odrobienia strat nie wierzyła też większość kibiców i chyba dlatego wiele miejsc w bełchatowskiej hali było pustych.

Pierwszego seta gospodarze powinni byli jednak wygrać. Prowadzili bowiem już 12:6. Goście rozkręcali się z każdą piłką. Mimo że Skrze udało się utrzymać prowadzenie do stanu 21:19, końcówka zdecydowali należała do Rosjan, którzy wygrali do 23.

Znacznie gorzej było w drugim secie, w którym drużyna z Jekaterinburga wprost rozgromiła Skrę do 16. Mimo wysokiego prowadzenia, trener Rosjan krzyczał na swoich podopiecznych, którym zdarzały się jednak błędy,

Wyrównaną grę kibice oglądali znów w trzecim secie. Głównie za sprawą rezerwowego rozgrywającego Bartłomieja Neroja oraz Dariusza Szulika. Obaj znakomicie spisywali się w tej partii, a wśród przeciwników dorównywał im tylko reprezentant Rosji Aleksander Gierasimow. Bardzo dobrą zmianę dał Paweł Maciejewicz, który zaskoczył rywali zagrywką. Mimo dobrej gry niewielu kibiców wierzyło w wygraną. A jednak - w końcówce bełchatowianie zachowali więcej zimnej krwi i wygrali do 28.

Wygrywając seta Skra podrażniła rosyjskiego tygrysa. Ostatnia partia to rzeź niewiniątek. Kiedy pod siatką znalazło się trzech najwyższych Rosjan - Gierasimow, Aleksandrow i Apalikow - bełchatowianie odbijali się od bloku rywala jak od muru. Było to przy stanie 7:16. Do końca spotkania gospodarze zdobyli już tylko dwa punkty, co świadczy o różnicy klas, dzielących oba zespoły.

Swoich byłych kolegów oglądał grający teraz w lidze rosyjskiej Robert Prygiel. - Skra nie miała żadnych szans na awans - uważa zawodnik Gazpromu Surgut. Lokomotiw to jeden z najlepszych zespołów w Europie. Sam się o tym niedawno przekonałem, bo moja drużyna też z nimi przegrała. Pojedynek z zespołem z Jekaterinburga to wspaniała lekcja dla młodych chłopców z Bełchatowa. Szkoda że w ogóle nie powalczyli o korzystny wynik.

SKRA BEŁCHATÓW - LOKOMOTIW JEKATERINBURG 1:3 (-23, -16, 28, -9)

Lokomotiv: Gierasimow, Bowduj, Łatyszew, Samsonow, Apalikow, Sokołow oraz Sosunow (libero).

Skra: Stelmach, Kocik, Wnuk, Bąkiewicz, Kalnins, Szulik oraz Ignaczak (libero), Neroj, Maciejewicz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.