Górnik Radlin - Resovia Rzeszów 1:3 (21:25, 25:21, 23:25, 21:25)

SIATKÓWKA MĘŻCZYZN. Seria B I ligi. W arcyważnym meczu w Radlinie Resovia straciła tylko seta i zaczyna wspinać się na szczyt ligowej tabeli. - W ataku i przyjęciu nie byliśmy jeszcze w tym sezonie tak skuteczni - mówi Jan Such, trener rzeszowian.

Sobotnią konfrontację Górnika Radlin z Resovią okrzyknięto hitem kolejki. Radlinianie w minionym sezonie byli bliscy awansu do Polskiej Ligi Siatkówki. Po słabym początku sezonu, byli ostatnio na fali, wygrali nawet ze Zduńską Wolą, na którą recpty znaleźć nie mogli chłopcy Sucha. Niepokonany od trzech meczów zespół Dariusz Luska jedynie w drugiej partii zdołał pokonać siatkarzy z Rzeszowa. Górnicy od samego początku tej partii utrzymywali 3-punktową przewagę. Przy stanie 23:19 dla Radlina na moment do głosu doszła Resovia, ataki Stanisława Pieczonki i Wojciecha Pawłowskiego dały rzeszowianom dwa oczka. Ale więcej emocji w tej partii już nie było. Rozreklamowani radlinianie nie mieli jednak zbyt wiele do powiedzenia w kolejnych dwóch setach.

Rzeszowianie zgodnie z zapowiedziami potężnie zagrywali i choć często się mylili, to w ogólnym rozrachunku ryzyko opłaciło się. Miejscowi mimo nienajgrszego przyjęcia mieli problemy z wyprowadzaniem ataków. Dariusz Luks, grający trener Górnika, nie zawsze potrafił zgubić rzeszowksi blok i jego koledzy atakowali w siatkę bądź w aut. Takich problemów nie miała Resovia. Odbiór jak nigdy funkcjonował bez zarzutów, Sławomir Gerymski po profesorsku rozdzielał piłki, a te w imponującym stylu kończyli na zmianę odzyskujący formę Pawłowski i Tomasz Kamuda, który już przyzwyczaił kibiców do wysokiej dyspozycji. Ważne punkty dorzucił także rekonwalescent Stanisław Pieczonka. Ze swoich zadań wywiązywali się środkowi, dobry mecz rozegrał także libero Piotr Podpora.

- Trzy tygodnie solidnych trenigów, praca nad motoryką i wytrzymałością przynoszą efekty. Ponad 70-procentowa skuteczność w odbiorze i ataku - tego jeszcze u nas nie było w tym sezonie. Zespół zagrał bardzo dobry mecz i zasłużenie wygrał w Radlinie - wskazuje na tajemnicę sukcesu Jan Such. Dodatkowym powodem do zadowolenia dla resoviaków były wyniki napływające w innych parkietów. Jej najgroźniejsi rywale tracili bowiem punkty - Avia w Bydgoszczy oraz Automark w Gorzowie. - Na początku grudnia mówiłem, że chcemy wygrać wszystkie mecze, które pozostały nam do końca miesiąca. Realizujemy nasz plan, a ponieważ okoliczności sprzyjają pierwszą częśc rundy zasadniczej zakończymy na jednym z czołowych miejsc - dodaje trener Resovii.

W pojedynku z Górnikiem zadebiutował Krzysztof Andrzejewski, nowy zawodnik Resovii. 20-letni siatkarz z Olsztyna wchodził na zmiany w końcówkach setów. - Jak na debiut i to przeciw tak trudnemu rywalowi, Krzysiek zagrał niezły mecz. Na pewno będzie przydatny w drużynie - ocenia nowego zawodnika trener Resovii.

GÓRNIK RADLIN 1

AKS RESOVIA RZESZÓW 3

Sety: 21:25, 25:21, 23:25, 21:25.

* Górnik: Luks, Wiktorowicz, Fijoł, Szabelski, Sobczyński, Pęcherz, Rusek (libero) oraz Kabziński, Makaryk, Grygiel.

* Resovia: Gerymski, Kamuda, Kuczko, Pieczonka, Pawłowski, Kupisz, P. Podpora (libero) oraz Kozłowski, J. Podpora, Andrzejewski, Perłowski.

Tak Punktowała Resovia

Pozostałe wyniki 10. kolejki:

* GTPS Gorzów Wlkp. - SPS Zduńska Wola 3:2 (15:25, 21:25, 27:25, 25:21, 16:14)

* AZS Opole - RTS Jadar Radom 1:3 (22:25, 30:28, 17:25, 21:25)

* KPS Wołomin - Śnieżka Joker Piła 0:3 (20:25, 24:26, 20:25)

* Chemik Bydgoszcz - Avia Świdnik 3:0 (25:22, 25:22, 25:16)

* Pauzował SMS I PZPS Spała.

Tabela serii B

Uziemiony z Olsztyna

Piotr Sołtys: Jak oceniasz swój debiut w Resovii?

Krzysztof Andrzejewski: - Mogło być lepiej. Moim zadaniem było wzmocnienie odbioru, dawałem zmiany Tomkowi Kamudzie. Raptem pięć razy dotknąłem piłkę. Dwukrotnie tak niefortunnie dogrywałem, że Sławek Gerymski musiał się nieźle sprężyć. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Środkowy Radlina Paweł Szabelski, to Twój kolega. Nie był zdziwiony, gdy zobaczył Cię w koszulce Resovii?

Z Pawłem graliśmy jeszcze rok temu w serii B w nieistniejącej już drużynie WSPol Szczytno. Mój transfer do Rzeszowa chciałem utrzymać przd nim w tajemnicy. Jak się okazało, wiedział już o tym w piątek. Niespodzianki więc nie było, ale za to trochę sobie pogadaliśmy.

Przyjechałeś do Rzeszowa z Olsztyna. To kawał drogi ...

- Zgadza się. To jedyny minus tej przeprowadzki. Nie miałem jeszcze zbyt wielu okazji do poznania miasta, ale już bardzo mi się podoba. W zespole także panuje fajna atmosfera, szybko się aklimatyzuję.

Grałeś w rezerwach AZS PZU Olsztyn, nie było szansy na wskoczenie do pierwszej drużyny?

- Okres przygotowawczy spędziłem razem z pierwszym zespołem. Na obozach i treningach wyglądało to przyzwoicie. Jednak Paweł Kuciński jest bardziej doświadczonym zawodnikiem, dziesięć lat starszym ode mnie, na boisku wykazuje więcej zimnej krwi, to było decydujące.

Jesteś studentem II roku prawa. Co teraz z Twoją edukacją?

- Studiuję na Uniwersytecie Warmińsko Mazurskim w Olsztynie. Najprawdopodobniej III semestr zakończę na dotychczasowje uczelni, a na IV przeniosę się do Rzeszowa, albo po prostu wezmę urlop dziekański.

Poza halą grasz także na plaży.

- Plażówka to moja pasja. Jako libero jestem uziemiony, a na piasku mogę zarówno bronić jak i wyżyć się w ataku. Poza tym w okolicach Olsztyna jest sporo jezior i plaży.

Copyright © Agora SA