Przed meczem z Portugalią o awans do MŚ w futsalu

Reprezentacja Polski staje przed historyczną szansą - nasza drużyna po dwunastu latach przerwy znowu może zagrać na mistrzostwach świata. Polacy zagrają jutro z Portugalią, w pierwszym meczu barażowym o awans do mistrzostw świata.

Jedyny raz na MŚ Polacy wystąpili w 1992 roku w Hongkongu. Teraz też mogą zagrać w Azji, bo przyszłoroczne finały MŚ odbędą się na przełomie listopada i grudnia w Taipei na Tajwanie. - Zdajemy sobie sprawę, przed jaką szansą stajemy. Awans na pewno wiele zmieniłby w polskiej piłce halowej, mógłby pomóc w jej promocji - przyznaje Krzysztof Kuchciak, kapitan reprezentacji Polski.

Nasi reprezentanci wczoraj rano odbyli półgodzinny spacer, a dopiero wieczorem trenowali na chorzowskiej hali MORiS, gdzie dzisiaj zostanie rozegrany mecz (początek o godz. 18). - Drużyna jest bardzo skupiona na spotkaniu. Dla wielu z moich piłkarzy to będzie mecz życia - mówi Marek Bęben, selekcjoner kadry.

W hali pojawili się wczoraj Portugalczycy, którzy w nocy z poniedziałku na wtorek zameldowali się w Katowicach. Nasi rywale - podobnie jak Polacy - zamieszkali w katowickim hotelu Campanile. W drużynie Orlando Duarte znaleźli się doświadczeni Arnaldo, Andre i Ivan, a także 23-letni Leo, który przed kilkoma tygodniami odwiedził Polskę wraz z belgijskim Action 21 Charleoi podczas turnieju eliminacyjnego klubowego Pucharu Europy rozegranego w Gliwicach.

Portugalczycy nie chcą wspominać meczu sprzed trzech lat, kiedy to w Zabrzu podczas eliminacji do mistrzostw Europy Polska pokonała ich 3:0. - To była frajerska drużyna, która w żaden sposób nie może się równać z naszym obecnym składem. Teraz będzie inaczej - zapowiada Mario Pereira, sekretarz portugalskiej ekipy.

Portugalczycy do Polski przylecieli z własnym kucharzem. Do naszego kraju przywieźli nawet własną kawę i ekspres do jej parzenia. - Lubimy portugalską kawę i zabieramy ją ze sobą nawet wtedy, jak wyjeżdżamy do Hiszpanii. Jeśli się zaś chodzi o kucharzy, to każda drużyna z Portugalii zabiera ich na wyjazdy zagraniczne. Przecież w każdym kraju gotuje i przyprawia się inaczej, więc chcemy mieć wpływ na to, co jedzą nasi piłkarze - tłumaczy Tiago Coelhoso, reprezentacyjny kucharz.

Organizatorzy meczu liczą, że spotkanie obejrzy 1000 widzów, czyli komplet. Bilety kosztują 20 zł. Rewanżowy mecz zostanie rozegrany 17 grudnia w lizbońskiej hali Pavilhao do Restelo.

Copyright © Agora SA