- Pozytywnie go oceniam. To był ciężki sezon i niewiele zabrakło, byśmy - oprócz zdobycia mistrzostwa Niemiec - zagrali w finale Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów. Ostatnio trzy ligowe mecze nam nie wyszły, ale zmobilizowaliśmy się, żeby na koniec fajnie pożegnać się z kibicami w Monachium [2:0 z Mainz, gol Lewandowskiego z karnego].
- Też dobrze. Strzeliłem dużo ważnych goli. Odpadliśmy w dwóch półfinałach, ale to się zdarza, taka jest piłka. Mieliśmy problemy kadrowe, kontuzje w kluczowych momentach sezonu. Możliwe, że w najmocniejszym składzie powalczylibyśmy o więcej. Staraliśmy się, daliśmy z siebie wszystko. W Bayernie czuję się bardzo dobrze, mamy wielu wspaniałych piłkarzy, na treningach czuć najwyższą jakość. Staję się tu lepszym piłkarzem. Kolejny sezon może być lepszy niż ten - dla klubu i dla mnie.
- Pierwsze miesiące to było poznawanie się. Z każdym tygodniem czułem się lepiej i pokazywałem, że umiem strzelać bramki w różnych rozgrywkach, a do tego grać bardzo zespołowo.
- Od początku zakładałem, że pierwszy sezon w Bayernie to nie jest czas na pobijanie życiowych rekordów. Będą kolejne sezony. Jestem zadowolony z 17 bramek w lidze. Plus sześć w Lidze Mistrzów, plus kilka w innych rozgrywkach. Jak na pierwszy sezon w klubie to dobry wynik.
- Juergen spędził w klubie wiele lat, w Borussii na dobre zaczęła się jego przygoda z wielką piłką, zdobył pierwsze trofea. Nic dziwnego, że się wzruszył. W takich chwilach emocje są wielkie i trudno się pożegnać. Spędziłem w Dortmundzie cztery lata i odejście też nie było łatwe. Ale czasem tak bywa, że trzeba podjąć decyzję o zmianie. W jego przypadku skończyło się coś ważnego, ale jest fantastycznym trenerem i jestem pewien, że dopisze do tej książki kolejne rozdziały.
- Nikt nie wie, co się zdarzy za kilka lat, a trenerzy przecież pracują dłużej niż piłkarze. Wszystko jest możliwe.
- Nie wiem, czy będzie jakaś przebudowa. Trzeba poczekać na okienko transferowe. Ale my jak zawsze będziemy walczyć o te same cele - o najwyższe. To się nie zmieni.
- No właśnie. Było trochę świętowania, będzie trochę odpoczynku, ale za chwilę znów trzeba się skoncentrować, zachować formę i świeżość na reprezentację. Na szczęście będziemy mieli tydzień treningów przed meczem, więc liczę, że wszyscy optymalnie przygotujemy się do meczu.
- Tak. Każdy, kto przyjeżdża optymalnie przygotowany, jest wzmocnieniem. Najlepiej byłoby, gdyby trener miał kłopot bogactwa, bo do tej pory mieliśmy sporo problemów zdrowotnych w kadrze.
- Kontrolę będę miał pewnie dopiero na zgrupowaniu kadry. Mam nadzieję, że z Gruzją zagram już bez maski, ale decyzja należy do lekarzy.