Sromotna przegrana siatkarzy Mostostalu w Olsztynie

W sobotę obrońcy mistrzowskiego tytułu z Kędzierzyna przegrali pojedynek z osłabionym AZS-em Olsztyn. To już trzecia porażka Mostostalu z tym zespołem w nowym sezonie. Bardziej jednak martwi kompromitujący styl przegranej

AZS do meczu z Mostostalem przystąpił osłabiony. Na poniedziałkowym treningu Mariusz Szyszko, drugi rozgrywający, nabawił się kontuzji barku. Uraz okazał się na tyle poważny, że zawodnik nawet nie zasiadł na ławce rezerwowych.

Wspaniały brał czas

Kędzierzynianie zaczęli spotkanie dobrze, problemy z przyjęciem zagrywki Marka Kardosa mieli Krzysztof Śmigiel i Paweł Kuciński. Dwupunktowe prowadzenie zostało jednak szybko przez olsztynian zniwelowane po skutecznym ataku Pawła Papkego i asie serwisowym Marka Siebecka. Walka punkt za punkt trwała do stanu 18:18. Wtedy to Waldemar Wspaniały poprosił o czas na rozmowę ze swoimi zawodnikami. Jednak po przerwie olsztyniacy zdobyli trzy punkty z rzędu i szkoleniowiec Mostostalu zmuszony był poprosić znów zawodników do siebie. Nie odmieniło to już losów pierwszej partii. Najpierw Mark Siebeck skutecznym atakiem zakończył akcję swojego zespołu. Sytuację próbował ratować Bartłomiej Soroka, który mimo bloku przedarł się na drugą stronę. Jednak Paweł Papke nie dał szans rywalom i równie mocnym co Siebeck atakiem zakończył tę część gry (25:22).

Kontuzja Zagumnego

W przerwie między setami Paweł Zagumny, olsztyński pierwszy rozgrywający, położył się na parkiecie i poprosił o pomoc masażysty. Jak się później okazało, nabawił się dość poważnej kontuzji biodra. Musiał opuścić plac gry. Zastąpił go najbardziej doświadczony siatkarz w olsztyńskim zespole - Mariusz Sordyl. Na pozycji rozgrywającego grał tylko na początku swojej sportowej kariery. Najczęściej jednak występuje w roli atakującego, a przed obecną edycją rozgrywek musiał nastawić się na rolę przyjmującego.

W sobotę Sordyl, nie bez lekkiej tremy, po wielu latach znowu rozgrywał piłkę kolegom. - Przed drugim setem, kiedy dowiedziałem się, że muszę zastąpić Pawła, temperatura mojego ciała wzrosła o kilka stopni - przyznał Mariusz Sordyl. Na początku drugiej partii brakowało mu nieco pewności i dokładności. Jednak z każdym dotknięciem piłki grał lepiej. Mostostal nie potrafił wykorzystać osłabienia drużyny gospodarzy. Prowadził już nawet czterema punktami (7:11), jednak dodatkowa mobilizacja po stracie Zagumnego pozwoliła olsztynianom wygrać i tę partię.

Bardzo dobrze zagrali Paweł Papke i Mark Siebeck, którzy potrafili skutecznie zakończyć atak. Papke, który przez kilka lat decydował o sile Mostostalu, teraz pełnił tę rolę w Olsztynie.

Ostatni, trzeci set

W trzecim secie trener Waldemar Wspaniały stosował wiele zmian, lecz na próżno. Żaden z zawodników gości nie był w stanie odmienić losów meczu. Akademicy wygrali spotkanie 3:0, w trzecim secie wręcz rozbijając kędzierzynian 25:17. Było to zwycięstwo w pełni zasłużone. A niewątpliwym bohaterem tego meczu został Mariusz Sordyl.

PZU AZS Olsztyn - Mostostal Azoty Kędzierzyn Koźle 3:0 (25:22, 25:21, 25:17)

PZU: Grzyb, Zagumny, Śmigiel, Kadziewicz, Siebeck, Papke, Kuciński (libero) oraz Sordyl

Mostostal: Kardos, Popelka, Szczerbaniuk, Stancelewski, Soroka, Chadała, Kubica (libero) oraz Dembończyk, Augustyn, Lipiński

Copyright © Agora SA