El. Euro 2016. Irlandia - Polska. Wołowski o bramkarzach: Hierarchia szaleństwa

Decyzja o wystawieniu do bramki na mecz z Irlandią Łukasza Fabiańskiego dowodzi, że ponad przywiązanie do nazwisk selekcjoner Adam Nawałka stawia zasady - pisze na swoim blogu ?W polu karnym? Dariusz Wołowski. Relacja na żywo z meczu z Irlandią od godz. 20.45 w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE na telefony.

Uchodzący za konserwatystę trener reprezentacji Polski dokonał wolty w bramce w kluczowym momencie. Jeszcze jesienią podczas ostatniego meczu kadry ze Szwajcarią zawodnik Swansea Łukasz Fabiański uchodził za numer 3 w jego kadrze. Wojciech Szczęsny z Arsenalu bronił w meczach o punkty, w sparingu Nawałka pozwolił pograć parze rezerwowych Artur Boruc - Fabiański. Pierwszego wystawił w podstawowej jedenastce, drugi wyszedł do gry po przerwie.

Nie ma wątpliwości, że Nawałka wolałby nie zmieniać hierarchii bramkarzy. Ideałem jest stabilizacja, szczególnie na tak delikatnej pozycji. Ale hierarchia zmieniła się sama, Szczęsny stracił miejsce w Arsenalu. Bronić co prawda nie zapomniał, ale przerwa w regularnych występach w Premier League mogła wywołać u niego frustrację i niepewność. Stąd Nawałka, który deklarował, że podstawą powołań do reprezentacji jest pozycja klubowa, został zmuszony do reakcji.

Wydawało się, że postawi na Boruca. Co prawda gra tylko w angielskim drugoligowcu, ale jego Bournemouth jest liderem zmierzającym do Premier League. Przez lata Boruc pokazywał wielki bramkarski potencjał, kariera klubowa (Legia, Celtic, Fiorentina, Southampton) jest i tak zdecydowanie poniżej skali jego talentu. Kibice kadry pamiętają doskonale, jak ratował honor kadry Pawła Janasa (mundial 2006) i Leo Beenhakkera (Euro 2008). Prawda, że jego wzloty były równie spektakularne jak upadki. Kiedy zawalał eliminacje mundialu w RPA, jego kiksy w starciach ze Słowakami i Irlandią Płn. obrastały w legendy.

Boruc był w centrum zainteresowania, czy grał dobrze, czy źle. Albo dyskutowano o jego wadze, albo o konfliktach z trenerami. Przed Euro 2012 w Polsce pytano Wojciecha Szczęsnego, kto jest najlepszym polskim bramkarzem? Odpowiedział: - Boruc. Wściekał się na to selekcjoner Franciszek Smuda: "Ty bronisz w reprezentacji, więc ty jesteś numerem 1" - przekonywał. Boruc zawsze miał jednak niezwykłą charyzmę, superstrzelec ekstraklasy Tomasz Frankowski opowiadał, że każdy napastnik, który się z nim zetknął, pamiętał to długo.

Stereotyp mówi, że większym "wariatem" od bramkarza może być w drużynie tylko lewoskrzydłowy. Gdybyśmy na skali "szaleństwa" mieli ustawić dzisiejszą trójkę golkiperów Nawałki: Boruc wyprzedzałby Szczęsnego i zdecydowanie Fabiańskiego. Atuty tego ostatniego są wręcz przeciwne. To raczej spokój, przewidywalność i poprawność.

Charyzmy zwykle Fabiańskiemu odmawiano. Dobry, zdolny, ale też grzeczny, ułożony, wręcz stworzony do roli rezerwowego, którą przez 7 lat pełnił w Arsenalu. Najpierw u boku Manuela Almunii, potem Szczęsnego. Wreszcie się tym znudził. Po transferze do Swansea udowadnia, że jest jednym z lepszych specjalistów w swoim fachu w lidze angielskiej. Jeśli Nawałka chciał być wierny ustalonym przez siebie zasadom, musiał uznać Fabiańskiego za pełnoprawnego kandydata do gry w Dublinie przeciw Irlandii. I na zgrupowaniu okazało się, że niedawny numer 3 jest dziś numerem 1. Pozostaje pytanie, czy wierność zasadom opłaci się dziś selekcjonerowi???

Więcej o reprezentacji i piłce hiszpańskiej na blogu "W polu karnym"

Irlandia czy Polska? Obejrzyj relację w aplikacji Sport.pl LIVE [POBIERZ!]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA