Zatrucie czy grypa żołądkowa?

Nadal nie wiadomo, co było przyczyną kłopotów zdrowotnych portowców w Ostrowcu. Sześciu szczecinian otrzymało zwolnienia z treningów, aby się wyleczyć.

Przypomnijmy, że drużyna Pogoni na mecz z KSZO udała się pociągiem już w czwartek wieczorem, a na miejscu zameldowała się w piątek rano. W sobotę późnym popołudniem rozegrano spotkanie. Do tego czasu kadra cały czas była pod opieką szkoleniowców. Wykluczone jest, aby piłkarze bez kontroli zjedli coś w mieście. W czasie spotkania wyglądało jednak na to, że zawodników bolą żołądki.

- Taki Adrian Napierała zwracał na boisku na początku drugiej połowy - opisuje Dariusz Dalke, masażysta Pogoni. - Paweł Drumlak przystąpił do meczu z gorączką, w przerwie miał aż 39 st. C. Z niższą gorączką grali Krzysiek Michalski i Artur Bugaj. Kłopoty Tomka Parzego zaczęły się w drodze powrotnej.

Co to było? Zatrucie pokarmowe, czy grypa żołądkowa?

- Nie chcę wyrokować. W poniedziałek zawodnicy udali się do lekarzy, przeszli badania krwi. Czy to było zatrucie? Mamy stałe menu. Kremowych czy majonezowych dań nie jemy, nie chcę również zakładać, że ktoś czegoś nie dopilnował przy naszych posiłkach. Zobaczymy wyniki analiz - uważa Dalke.

Pech zawodników jest tym większy, że we wrześniu cała kadra została zaszczepiona przeciwko grypie. Natomiast zdrowotne problemy nie są wytłumaczeniem kiepskiego występu Pogoni w Ostrowcu. Drużyna była słabsza i stąd porażka z KSZO 1:3.

Copyright © Agora SA