Stal Stalowa Wola - Kotwica Kołobrzeg 81:86, Zastal Zielona Góra - Siarka Tarnobrzeg 96:85

KOSZYKÓWKA MĘŻCZYZN. I LIGA. Koszykarze Stali Stalowa Wola przegrali pierwszy mecz na własnym parkiecie. - Szkoda, bo Kotwica była do ogrania - mówił trener Stali Bogusław Wołoszyn.

Kotwica była pierwszym rywalem Stali z drużyn z tzw. górnej półki. - No i chyba nie było tak źle, a gdyby nie kilka głupich strat, to mogliśmy się pokusić o zwycięstwo - mówił po meczu najskuteczniejszy zawodnik meczu, Tomasz Wojdyła.

Stalowowolanie w całym spotkaniu nie prowadzili ani przez moment. Zaczęło się od punktów Pawła Surówki i Łukasza Wichniarza, po których goście prowadzili 4:0. Później już do końca meczu kołobrzeżanie prowadzili, momentami nawet bardzo wysoko (w 31. minucie po rzucie Łukasza Wichniarza było już 76:59 dla gości). Podopieczni Bogusława Wołoszyna kilkakrotnie zrywali się do ataku i próbowali odrobić straty, ale brakowało zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry. - Zwykle to był Marcin Rzegocki, ale był świeżo po chorobie, a z tak silnym rywalem nie sposób było tego ukryć - mówił po meczu Wołoszyn. Skończyło się na tym, że Rzegocki zdobył zaledwie dwa oczka.

Ostatni zryw stalowowolan nastąpił na siedem minut przed końcem meczu. Z dobrej strony pokazał się wówczas Henryk Bieleń, który już w dziewiątej minucie miał na swoim koncie cztery przewinienia. Doświadczony rozgrywający Stali najpierw popisał się udaną akcją 2+1, a za chwilę przymierzył zza linii 6,25 metrów i zrobiło się 78:69 dla gości. Niestety w końcówce meczu gracze z Kołobrzega nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa i ostatecznie wygrali pięcioma oczkami. - Nastawialiśmy się na ciężki pojedynek, gdyż znamy wartość Kotwicy, która przecież wygrała z Turowem i Legią - mówił po meczu Bogusław Wołoszyn. - Rywale mieli znakomitą skuteczność. My rzucaliśmy z 50-procentową skutecznością, ale oni mieli około 65 procent. Widać było brak Jacka Jagódki, a dodatkowo Robert Grzyb i Marcin Rzegocki grali po chorobie. Nie mam zastrzeżeń do obrony, ale trochę zabrakło w ataku - zakończył Wołoszyn.

STAL STALOWA WOLA 81

KOTWICA KOŁOBRZEG 86

Kwarty: 16:22, 23:25, 20:25, 22:14.

Stal: Wojdyła 22 (2), Miller 16 (2), Bieleń 10 (1), Ożóg 8, Rzegocki 2 oraz Pydych 18 (1), Grzyb 5, Szczytyński 0, Szewczyk 0.

Kotwica: Kukuczka 20 (1), Walczuk 18 (2), Surówka 16, Wichniarz 15 (1), Bajer 11 (1) oraz Olszanecki 6, Gibalski 0, Fiedosewicz 0.

Widzów: 600.

Nieszczęścia Siarki

Tarnobrzeżanie opuszczali Zieloną Górę pognębieni nie tylko wynikiem meczu, który przegrali 85:96. Martwiły ich dodatkowo kontuzje dwóch podstawowych graczy Macieja Szeiba i Andrzeja Peciaka.

Nim jednak nieszczęścia graczy Siarki przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Intermarche Zastalu, gospodarze przez dwie kwarty popisowo rozgrywali akcje w ataku, punktami kończyły się niemal wszystkie ich akcje. Grzegorz Radwan nie mylił się wcale. Schodziwszy do szatni na przerwę zasłużenie i pewnie wygrywali 52:36.

Przeciwnicy nie okazali w pierwszej części żadnych atutów i zdawało się, że w sobotni wieczór nie są w stanie cokolwiek z siebie wykrzesać. Zachodziła więc obawa, że druga połowa będzie po prostu nuda.

Trzecia kwarta miała się już ku końcowi, gdy gospodarze przeważali 69:53. Rozmiary tej przewagi jeszcze wówczas nie budziły niepokoju. Ale pozory myliły. Goście zaczęli wreszcie grać lepiej, gospodarze zaś gorzej i powoli, powoli wynik zbliżał się do remisu. W czwartej kwarcie były momenty, w których drużyny dzieliła różnica ledwie jednego kosza (74:73). Ale gdyby nawet Siarka objęła wtedy prowadzenie, pewnie nie utrzymała by go do końca meczu, zważywszy na plagę nieszczęść, jaka spadła na zespół z Tarnobrzegu. Przy czym kontuzje Peciaka i Szeiba jeszcze nie stanowiły jej sedna. Za pięć fauli na początku czwartej kwarty z boiska musieli zejść: Tomasz Włodarczyk, Bartosz Kupa, Waldemar Polek.

Krupa z faulami miał już problem w pierwszej połowie. Jednak grając od połowy drugiej kwarty z czterema przewinieniami na koncie to właśnie on solowymi, skutecznymi akcjami nakręcił swoich partnerów do podjęcia walki. W trzeciej kwarcie i na początku czwartej zdobył 16 punktów.

Siarka pozbawiona pięciu zawodników nie mogła w końcówce dotrzymać kroku zastalowcom. Tym bardziej, że swoje w tym meczu musiał jeszcze narzucać Adam Gołąb. A skoro nie trafiał przez trzy kwarty, dobił gości w ostatniej.

ZASTAL ZIELONA GÓRA 96

SIARKA TARNOBRZEG 85

Kwarty: 28:24, 24:12, 19:27, 25:22.

Zastal: Gołąb 24 (5), Radwan 20 (3), Olejnik 18 (1), Witos 12 (1), Chodkiewicz 5 oraz Taberski 16, Buczyniak 1, Pytel 0, Olszewski 0.

Siarka: Szeib 18 (3), Włodarczyk 7, Peciak 9, Malcherczyk 2, Polek 0 oraz Krupa 23 (3), Kwiatkowski 11 (1), Rynkiewicz 9 (1), Papka 4, Kowalewski 2.

Pozostałe wyniki 6. kolejki:

LEGIA WARSZAWA - TURÓW ZGORZELEC 72:82

BASKET KWIDZYN - POLPAK ŚWIECIE 69:66

ALBA ALSTOM CHORZÓW - POGOŃ RUDA ŚLĄSKA 106:99

VIKING RUMIA - TYTAN CZĘSTOCHOWA 88:84

Pauzowały SMS PZKOSZ KOZIENICE i POLPHARMA STAROGARD GD.

Copyright © Agora SA