PIŁKARSKA III LIGA. Przed meczem Hutnik Kraków - Stal Rzeszów

Bez Krzysztofa Nalepki i Sławomira Szczygła, ale z Grzegorzem Jasiakiem rzeszowska Stal wystąpi przeciwko Hutnikowi w Krakowie. - Stal jest najpoważniejszym kandydatem do drugiego miejsca, ale my jej zadania nie ułatwimy - mówi Robert Kasperczyk, trener Hutnika.

Jaka odpowiedzialność spoczywa na barkach piłkarzy doskonale wiedzą w rzeszowskim obozie. Przez cały tydzień stalowcy ostro trenowali, trenerzy Ryszard Kuźma i Jaromir Kocot próbowali różnych wariantów ustawienia. Być może Stal wybiegnie na boisko w Krakowie w ustawieniu 4-4-2.

- Trenowaliśmy jak przed każdym meczem czyli rzetelnie. Co do ustawienia jeszcze nie podjęliśmy decyzji, poza tym ustawienie może się zmienić w czasie meczu - mówi II trener Stali Jaromir Kocot.

Od początku tygodnia w zajęciach pod pełnym obciążeniem uczestniczył Grzegorz Jasiak (kontuzjowany w meczu II kolejki ze Stalą Stalowa Wola) i być może zagra w Krakowie. Dla niego ten występ miałby wymiar szczególny bo do Stali Rzeszów trafił właśnie z Hutnika.

- Trenuję już z piłką. Wszelkie dolegliwości ustąpiły i bardzo chciałbym zagrać w Krakowie by pokazać się na starych śmieciach. To prawda, że bardzo długo nie miałem kontaktu z piłką, ale jestem już gotowy do gry. Mam nadzieję, że trener Kuźma się na mnie zdecyduje - mówi Grzegorz Jasiak.

- Jest prawdopodbne, że Grzesiek zagra w Krakowie, ale ostateczną decyzję podejmiemy przed meczem bo on przecież dopiero dochodzi do formy - mówi trener Kocot.

Poza kontuzjowanymi Sławkiem Szeligą (naciągnięte więzadła boczne kolana) i Krzyśkiem Nalepką (naderwany przyczep więzadła) wszyscy piłkarze trenerów Kuźmy i Kocota są w pełni sił. - Nikt nie narzeka na dolegliwości. Jedziemy do Krakowa nastawieni na walkę i zrobimy wszystko by wypaść jak najlepiej. Hutnik to młody świetnie wyszkolony technicznie zespół. Krakowianie grają składnie i z polotem. Na pewno będą niezwykle wymagającym rywalem - dodaje trener Kocot.

Słów uznania pod adresem Stali nie szczędzi trener Hutnika Robert Kasperczyk: - Dla mnie obok Korony Kielce Stal Rzeszów jest głównym kandydatem do II ligi. Nie ujmując nic Górnikowi czy Stali Stalowa Wola. Na pewno kilka drużyn będzie walczyć o drugie miejsce dające udział w barażach, ale uważam że Stal jest kandydatem numer jeden. Mam na myśli przede wszystkim poziom organizacyjny i sportowy drużyny z Rzeszowa.

My jednak w meczu ze Stalą nie będziemy się bronić. Zagramy otwarcie z ryzykiem i zarazem zabezpieczeniem tyłów. Stal jest drużyną, której styl nam odpowiada, także gra otwarcie. Do mojej drużyny po karencji za kartki wracają Marcin Pasionek i Tadeusz Kaczor. Być może będzie mógł zagrać już Rafał Kwieciński, który doznał kontuzji w meczu z Heko Czermno. Jestem dobrej myśli bo moi piłkarze bardzo podbudowali się psychicznie po meczu z Pogonią Staszów.

Wiele w tym prawdy, trochę kurtuazji jak zwykle wszelkie opinie zweryfikuje boisko.

Tak grali ostatnio

Stal Stalowa Wola - Hutnik 1:0

Hutnik - Heko Czermno 5:3

Wisła II - Hutnik 0:3 walkower

Hutnik - Sandecja 0:1

Pogoń - Hutnik 1:3

Sandecja - Stal Rzeszów 0:0

Stal - Pogoń 1:0

Kolporter - Stal 1:1

Siarka - Stal 0:2

Stal - Motor 3:0

Hutnik zajmuje szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 16 punków, Stal zgromadziła 18 punktów i jest trzecia.

Zawsze może być lepiej

Marek Kruczek: Piłkarska jesień zbliża się do końca. Przed sezonem celem rzeszowskiej Stali było zajęcie miejsca nie gorszego niż w poprzednim sezonie. I jak na razie założenia są realizowane. Ekipa z Hetmańskiej jest trzecia w tabeli. Jednak oczekiwania kibiców są coraz większe i coraz głośniej mówi się o udziale Stali w barażach. W Rzeszowie jest wielkie zapotrzebowanie na piłkę na poziomie wyższym niż trzecioligowy i według kibiców jest ku temu niepowtarzalna okazja...

Jacek Szczepaniak, prezes sekcji piłki nożnej Stali Rzeszów: - Z pewnością tak, ale droga jeszcze bardzo długa. My chcemy zająć jak najlepszą pozycję po rundzie jesiennej, a przed nami jeszcze kilka ciężkich meczów. Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że im wyżej będziemy tym większe szanse w rozmowach ze sponsorami. A te prowadzimy nieustannie by od wiosny móc zwiększyć budżet sekcji, a wcześniej dobrze przepracować zimę. Kibicom jesteśmy niezwykle wdzięczni za to, że coraz liczniej pojawiają się na trybunach Stali. Nie ukrywam, że bardzo liczymy, na to że będzie ich jeszcze więcej. Dotychczasowe wyniki piłkarzy powinny fanów piłki zachęcać. Kibice to jedni z naszych najpoważniejszych sponsorów. Jak przychodzą na mecze to dają nam większe szanse na realizację naszych i ich marzeń o II lidze. Dochód z biletów jest dla nas bardzo ważny, ale niemniej ważne jest to, że im więcej kibiców na trybunach tym przychylniej patrzą w naszą stronę firmy z miasta i regionu. Każdy sponsor woli gdy na meczu zamiast 500 jest 5000 kibiców. Ewentualny udział w barażach o II ligę zależy więc od wielu czynników.

Dotychczas sekcja utrzymuje płynność finansową i nic nie wskazuje by miało być gorzej. Jednak czy to wystarczające by włączyć się do walki w barażach?

- Nigdy nie jest tak dobrze by nie mogło być lepiej. Teraz jest dobrze, jednak gdyby było więcej pieniędzy to możnaby trenować dwa razy dziennie, ale wtedy trzeba zapewnić zawodnikom wyżywienie. Zimą zabralibyśmy piłkarzy na obóz treningowy z prawdziwego zdarzenia. Dobrze przepracowana zima będzie podstawą sukcesu. To jeden z elementarnych warunków. Wiemy, że mamy dla kogo grać i chyba wszyscy już zauważyli, że w Stali od dwóch lat praca idzie we właściwym kierunku, jednak ciągle potrzebujemy wsparcia.

Jak będzie w meczu z Hutnikiem?

- Jedziemy walczyć o zwycięstwo choć łatwo nie będzie bo Hutnik jest drużyną, która jest w stanie wygrać z każdym. Jestem dobrej myśli.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.