Wielkopolskie korzenie sukcesu siatkarek

Większość kadry Andrzeja Niemczyka grała lub gra w Wielkopolsce.

Koneksje większości kadry Andrzeja Niemczyka z Wielkopolską są bardzo duże. Sam trener pochodzi co prawda z Łodzi, większość kariery trenerskiej spędził w Niemczech i Turcji, ale przecież ostatnio pracował w Danterze Poznań. Był tu wiceprezesem aż do 2003 r., kiedy to musiał wyjechać do Niemiec na kurację.

Z grona mistrzyń Europy "czynnymi Wielkopolankami" są w tej chwili: bohaterka dwóch ostatnich spotkań Maria Liktoras, była wieloletnia zawodniczka Nafty Piła, a obecnie - Winiar Kalisz, zawodniczka zwana "najszybszą ręką w Polsce", oraz Katarzyna Skowrońska - nasza bodaj najsłynniejsza siatkarka. Najsłynniejsza m.in. dlatego, że zrobiła w minionym roku kolosalne postępy i szturmem wzięła kadrę. Kasia Skowrońska te postępy zrobiła w Danterze Poznań, ale w nowym sezonie ma już grać w Nafcie Piła. AZS AWF Poznań chce ją zatrzymać, ale zawodniczka podpisała już kontrakt z pilskim klubem. Sprawa jednak pewnie i tak trafi na forum Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Do tej dwójki koniecznie musimy dopisać Joannę Mirek z Nafty Piła. Zawodniczka ta mistrzostwa obejrzała w telewizji, bo pechowo, zaledwie 5 minut przed początkiem pierwszego meczu z Holandią zerwała więzadła w kolanie. Gdyby jednak była na parkiecie, tylko podniosłaby wartość naszego ataku. Mirek była w składzie, medal jej się należy.

Popatrzmy jednak na inne zawodniczki. Małgorzata Niemczyk-Wolska to z pochodzenia łodzianka, ale jej związki z Wielkopolską są bodaj największe. To ona jako jedyna grała we wszystkich trzech naszych klubach - w Kaliszu, Pile i Poznaniu. To ona przecież namówiła do przyjazdu do Poznania Andrzeja Niemczyka, swego ojca.

Pozostają też inne zawodniczki. Rodowita warszawianka Małgorzata Glinka stanowiła przez pewien czas o sile kaliskiego Augusto i kaliscy kibice z pewnością doskonale pamiętają, że często swym morderczym atakiem kończyła skandowane przez nich na trzy hasło: "Au-gu-sto!"

No i wreszcie na koniec - mało znany wielkopolski epizod w karierze naszej reprezentacyjnej libero Dominiki Leśniewicz. Zawodniczka ta z kolei jest z pochodzenia grudziądzanką, ale jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Smereka grała kiedyś w pilskiej Nafcie. Było to, zanim pilanki zostały krajową potęgą.

Jak zatem widać, sukces z Turcji jest oparty na wielkopolskiej siatkówce. Choć żadna z siatkarek Niemczyka nie pochodzi z naszego regionu, wiele grało tu lub nadal gra.

Puchar Świata i droga do Aten

Mistrzostwo Europy niestety nie daje nam wiele w walce o igrzyska w Atenach. O nie trzeba walczyć właściwie od nowa. Pierwszym etapem jest Puchar Świata.

Kobieca edycja zostanie rozegrana między 1 a 15 listopada w Japonii, aż w sześciu miastach. Są to: Tokio, Nagoja, Osaka, Sapporo, Sendai, Kagoshima i Toyama. Japonia jest tradycyjnym gospodarzem każdego Pucharu Świata, od jego powstania w 1970 r.

W pucharze zagra 12 ekip, z których trzy najlepsze jadą na igrzyska olimpijskie. W tej chwili pewne miejsce w Pucharze Świata mają:

- gospodarz: Japonia

- z Azji: Chiny i Korea Południowa

- z Ameryki Północnej: USA i Kuba

- z Ameryki Południowej: Brazylia i Argentyna

- z Afryki: Egipt

- z Europy: Polska i Turcja

Pozostają dwie dzikie karty. Niewykluczone, że dostaną je Rosja, Włochy, Tajlandia lub Dominikana (zwycięzca Igrzysk Panamerykańskich), czyli wielcy przegrani w rywalizacji o Puchar Świata na swych kontynentach, choć gospodarze woleliby dać je łatwiejszym rywalom. Pamiętajmy jednak, że rosyjski trener i menedżer Nikołaj Karpol ma kolosalną siłę przebicia i w Japonii, i w FIVB. Losowanie japońskiego turnieju - w piątek.

Jeżeli nawet Polkom nie uda się zająć miejsca w pierwszej trójce Pucharu Świata, ważne jest dla nas, aby w takim razie były w niej drużyny europejskie. Dlaczego? Ano dlatego, że wtedy nie wezmą one udziału w europejskich kwalifikacjach olimpijskich, które zaplanowane są w styczniu w Baku (Azerbejdżan).

Takie turnieje w grudniu i styczniu odbędą się na pięciu kontynentach: w Europie, Azji, Afryce, Ameryce Północnej i Południowej. Awans zdobywa tylko zwycięzca turnieju.

Jeżeli żadna z drużyn europejskich nie wywalczy awansu na igrzyska z Pucharu Świata w Japonii, wtedy w Baku zagrają: Azerbejdżan, Polska, Turcja, Holandia, Niemcy i Rosja. Na każde zwolnione miejsce czekają kolejno: Włochy, Bułgaria i Rumunia. Uwaga! Przepisy FIVB mówią tylko o tym, że w kontynentalnej kwalifikacji muszą zagrać minimum cztery drużyny. Może ich być więcej, więc europejska federacja CEV może np. zrobić ukłon w stronę Włoszek lub jakiejkolwiek innej ekipy i dokooptować ją do eliminacji.

Jeśli i tu się nie uda, pozostaje ostatnia szansa - turniej barażowy, który zostanie rozegrany w maju lub czerwcu, znów w Japonii. Weźmie w nim udział minimum osiem drużyn (być może nawet 12), którym nie powiedzie się w Pucharze Świata i kwalifikacjach kontynentalnych. Awans zdobędą trzy ekipy z tego turnieju.

Copyright © Agora SA