Taki właśnie początek rozgrywek wymarzyli sobie częstochowscy zawodnicy, działacze i kibice. Tytan, beniaminiek I ligi, nie tylko wygrał, ale zagrał bardzo dobry, a przy tym widowiskowy mecz i zdobył aż 102 punkty. - Na pół godziny przed meczem nie byłem pewien, jak to się zakończy, ale gdy zobaczyłem kibiców, całą oprawę meczu, to pomyślałem, że tego nie możemy przegrać - mówił po spotkaniu kapitan Tytana Janusz Sośniak.
Rzeczywiście, organizatorzy jakby w obawie, że widzowie mogą się nudzić, zadbali o liczne atrakcje: oprawę muzyczną, szkocką orkiestrę kobziarzy, pokaz laserowy, to wszystko pozostało jednak w cieniu samego meczu.
Bohaterem spotkania był Dariusz Szynkiel i to nie dlatego, że zdobył pierwsze dla Tytana punkty w I lidze. "Szyna" grał jak profesor, w drugiej kwarcie dzięki jego celnym rzutom gospodarze uzyskali wysoką przewagę i potem cały czas kontrolowali grę. - Trzeba podkreślić rolę Darka, który spisywał się bardzo dobrze - mówił trener Adam Kubaszczyk. - To jest ten zawodnik, który w kolejnych meczach ma ciągnąć zespół do przodu.
Jednak nie tylko Szynkiel zasłużył na pochwały. Zaskakująco dobrze, jak na zawodnika po długiej kontuzji, grał Marcin Miękus, nowi gracze Tytana - Tomasz Koczwara, Przemysław Migała, Sławomir Woldan - potwierdzili, że rzeczywiście będą wzmocnieniem drużyny, a wychowankowie - Sośniak, Tomasz Nogalski, Michał Saran, Piotr Trepka, Rafał Motyl - że nie zamierzają oddawać miejsca w drużynie.
Stalowowolanie dobrze zagrali tylko na początku meczu. Szybko objęli prowadzenie 10:2 i wydawało się, że są na dobrej drodze, by pokonać rywala. Niestety później coś w grze się zacięło. Po pierwszej kwarcie co prawda tracili do rywala tylko pięć oczek, ale w drugiej odsłonie podopieczni Bogusława Wołoszyna zdobyli tylko 18 punktów tracąc aż 34. - Ta kwarta zadecydowała o końcowym wyniku. Mimo, że to moi zawodnicy mieli przewagę wzrostu, częstochowianie notowali więcej zbiórek, po których wyprowadzali szybkie kontry - mówi trener Stali Bogusław Wołoszyn.
Po 20 minutach stalowowolanie przegrywali już 37:58 i gospodarze nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. W stalówce najlepiej zagrała dwójka rozgrywających: Marcin Rzegocki i Paweł Pydych, którzy zdobyli w sumie 39 punktów, ale było to za mało, by pokonać umotywowanych gospodarzy.
Zdaniem trenera
Bogusław Wołoszyn
Stal
Zagraliśmy bardzo słaby mecz, mam nadzieję, że najsłabszy w tym sezonie. Bardzo źle zagraliśmy zwłaszcza w defensywie, co było główną przyczyną porażki. Gorzej w obronie już grać nie można. Muszę przyznać, że w niczym nie przypominaliśmy zespołu z ubiegłego roku. W poniedziałek porozmawiamy z zawodnikami i przeanalizujemy ten mecz, by uniknąć już takich wpadek.
TYTAN CZĘSTOCHOWA 102
STAL STALOWA WOLA 79
Kwarty: 24:19, 34:18, 20:24, 24:18.
Tytan: Koczwara 2, Woldan 7 (1), Nogalski 12 , Szynkiel 22 (4), Migała 7 oraz Trepka 6, Saran 6, Sośniak 11 (1), Miękus 17 (3), Motyl 12.
Stal: Rzegocki 19 (3), Pydych 20, Ożóg 4, Grzyb 13, Miller 10 (1) oraz Szewczyk 4, Bieleń 4, Wojdyła 5.
Pozostałe wyniki 1. kolejki:
ZASTAL INTERMARCHE ZIELONA GÓRA - ALBA ALSTOM CHORZÓW 73:79
VIKING RUMIA - SMS PZKOSZ KOZIENICE 94:65
POLPAK ŚWIECIE - POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI 70:89
POGOŃ RUDA ŚLĄSKA - TURÓW ZGORZELEC 67:90
Mecze BASKET KWIDZYN - AZS LUBLIN, SIARKA TARNOBRZEG - LEGIA WARSZAWA, AZOTY DOZORBUD TARNÓW - KOTWICA KOŁOBRZEG zostały przełożone.