Tomasz Frankowski cierpi na ból pachwiny, podobny uraz ma Daniel Dubicki, zaś Damian Gorawski wypadł z gry po czwartej żółtej kartce.
Przed sobotnim spotkaniem z Wisłą Płock równie zagmatwana wydawała się sytuacja w krakowskiej defensywie. Skończyło się dobrze, do zdrowia wrócił Łukasz Nawotczyński, Wisła pokonała "nafciarzy" 3:1.
Tym razem trener Kasperczak może tylko trzymać kciuki, żeby doszedł do siebie "Dubi". W przeciwnym razie będzie musiał zastosować wariant z jednym napastnikiem (fatalnie skończyło się to we Wronkach) albo sięgnąć do rezerw po niedoświadczonych Martinsa Ekwueme lub Pawła Brożka.
Ekipę Dariusza Kubickiego podglądał wczoraj drugi trener Wisły Jerzy Kowalik podczas pucharowego meczu w Górnik - Legia.
Tomasz Frankowski: Najczęściej miałem problemy z lewą pachwiną, teraz nie wytrzymała mi prawa.
- Wszystko naraz. W poniedziałek robiłem badanie USG, dzisiaj je powtórzyłem. Okazuje się, że mam lekkie naderwanie.
- Nadzieje na występ w Warszawie raczej już straciłem.
- Biegać po prostej i truchtać mogę, ale o treningu czy meczu raczej nie ma mowy.
Daniel Dubicki: Po meczu z Wisłą Płock zaczęła mnie "ciągnąć" pachwina. Jest lekko naciągnięta. Dzisiaj byłem na siłowni, trochę pobiegałem, na szczęście ból zaczyna mijać.
- Na taki mecz powinna się zabliźnić każda rana. Jestem optymistą i mam nadzieję, że trener na mnie postawi.