Lubisz aplikację Sport.pl LIVE? Oddaj na nas głos!
Wtorkowe wyjątkowo ciekawe pojedynki w Lidze Mistrzów tylko podsyciły głód kibiców na kolejne mecze. Wszystko wskazuje na to, że środa może być co najmniej równie ciekawa.
W grupie A Juventus bardzo pewnie rozpoczął rywalizację, pokonując Malmoe, ale teraz podopiecznych Massimiliano Allegriego czeka dużo trudniejszy test. Wyjazdowe spotkanie z mistrzami Hiszpanii i finalistami ostatniej edycji Ligi Mistrzów Atletico Madryt będzie pierwszym poważnym testem jego drużyny w tym sezonie. Atletico będzie szczególnie zmotywowane, by wygrać, bo po porażce z Olympiakosem w pierwszej kolejce ich sytuacja w grupie po kolejnej wpadce może stać się bardzo zła. Wspomniany Olympiakos właśnie dzięki wygranej z ekipą z Madrytu jedzie do Szwecji na mecz z Malmoe w dużo lepszej sytuacji. Grecy są faworytami tego spotkania i jeśli przywiozą komplet punktów, to z sześcioma oczkami bardzo zbliżą się do 1/8 finału.
Real Madryt w pierwszym meczu udowodnił, że gorsze mecze w lidze nie mają znaczenia. W Lidze Mistrzów obrońcy tytułu wciąż czują się znakomicie i są gotowi wykorzystać cały potencjał ofensywny. Wyjazd do Bułgarii na mecz z Łudogorcem w praktyce zapewne będzie oznaczał trzy punkty, ale Cristiano Ronaldo i spółka muszą uważać, bo zespół ten napędził już stracha w pierwszej kolejce Liverpoolowi. "The Reds" zdołali wygrać tamto spotkanie, ale męczyli się do ostatnich minut (komplet punktów zapewnił Gerrard po karnym w doliczonym czasie). Teraz na wyjeździe zmierzą się z doświadczonym w Lidze Mistrzów zespołem z Bazylei. Na razie, zgodnie z oczekiwaniami, to Real i Liverpool prowadzą w tej grupie i o ile wszystko wskazuje na to, że "Królewscy" nie będą mieli żadnych problemów, o tyle fani "The Reds" z pewnością chcą, by ich ulubieńcy potwierdzili, że męczarnie z Łudogorcem były jedynie wypadkiem przy pracy.
Zenit kapitalnie rozpoczął sezon ligowy w Rosji, a dobrą dyspozycję udowodnił, wygrywając z Benficą, i to na jej własnym terenie. Rosyjski klub ma ambicje, by przestać pokazywać klasę tylko na krajowym podwórku i zabłysnąć w końcu w Europie. Wygrana z Monaco może sprawić, że awans do kolejnej fazy będzie już dla nich czystą formalnością. Bayer Leverkusen i Benfica z kolei po porażkach w swoich pierwszych meczach muszą szybko zacząć odrabiać straty do pierwszej dwójki. Przegrany z tego meczu mocno uszczupli swoje szanse na awans. Rok temu oba zespoły grały ze sobą w 1/16 finału Ligi Europejskiej, oba mecze wygrała wtedy Benfica, ale czy w tych najbardziej prestiżowych rozgrywkach znów pokonają "Aptekarzy"?
Tureckie zespoły są w ostatnich miesiącach regularnymi gośćmi na Emirates Stadium. Arsene Wenger i jego podopieczni nie mają z nimi problemów i tym razem również nie mogą sobie pozwolić na jakąkolwiek pomyłkę. Porażka w pierwszym meczu z Borussią byłaby jeszcze do przełknięcia, zważywszy na to, że to najtrudniejszy mecz w grupie, ale styl gry, jaki pokazali "Kanonierzy", pozostawiał wiele do życzenia. Przed własną publicznością Arsenal musi spisać się lepiej w pojedynku z Galatasaray. Zwłaszcza że Borussia wyjeżdża do Brukseli, gdzie zagra z Anderlechtem i - jeśli wszystko pójdzie po myśli dziennikarzy, ekspertów (i bukmacherów) - to wywiozą stamtąd komplet punktów i o wygranie grupy może być już bardzo ciężko.
Wszystkie mecze rozpoczną się o 20:45. Wyjątkiem jest pojedynek Zenit - Monaco, który wystartuje o 18 naszego czasu.