Piłka nożna: rozmowa z Olgierdem Moskalewiczem

Piotr Płatek: W Wodzisławiu mówi się, że niedługo wybiegnie Pan na boisko w koszulce Odry. Może Pan to potwierdzić?

Olgierd Moskalewicz: Zgadza się, prowadzę obecnie rozmowy z wodzisławskim klubem. Są dość zaawansowane. Mogą się zakończyć jeszcze w tym tygodniu albo w przyszłym. Ważne są dla mnie zarówno kwestie sportowe, jak i finansowe.

Ma Pan jakieś inne oferty?

- Mam też propozycję gry w Szczecinie w tamtejszej Pogoni, która jest obecnie liderem drugiej ligi. Waham się zatem między Odrą a Pogonią.

Minął termin transferów dla zawodników ekstraklasy. Pan jednak wciąż negocjuje...

- Ten termin mnie nie dotyczył, bo jestem w posiadaniu swojej karty zawodniczej i nie ogranicza mnie wspomniany przepis.

Co z formą? Na razie przecież sporo rozmów, a gry zero.

- Wcześniej trenowałem z Zagłębiem Lubin, ostatnio trenuję indywidualnie. Nie mogę powiedzieć, że jestem w stu procentach przygotowany, bo brak mi zgrania z zespołem, ale indywidualnie wytrenowanie nie jest złe.

Po odejściu Jacka Ziarkowskiego Odra poszukuje superstrzelca. To ma być zadanie dla Pana?

- Superstrzelcem nigdy nie byłem. Zdobywam bramki, ale lubię też dogrywać piłki kolegom.

Czy więc już w najbliższej kolejce kibice zobaczą Pana na boisku w Wodzisławiu w meczu ze Świtem?

- Jeśli zakończymy rozmowy, działacze zdążą mnie zarejestrować, a trener wpuści na boisko, to czemu nie?

Olgierd Moskalewicz ma 29 lat, w poprzednim sezonie grał w zespole Zagłębia Lubin, które spadło do II ligi. Jest wychowankiem Spójni Świdwin, grał m.in. w: Wiśle Kraków, Pogoni Szczecin, RKS Radomsko i tureckim Diyarbakirspor

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.