III liga. Stal Stalowa Wola - Hutnik Kraków 1:0

PIŁKA NOŻNA. III LIGA. Piłkarze Stali Stalowa wygrali trzeci mecz z rzędu. Gościom nie pomógł fakt, że ponad 20 minut grali z przewagą jednego zawodnika.

Pierwszy kwadrans meczu należał do gospodarzy. Już w 2. min Dariusz Michalak po dobrym podaniu Mieczysława Ożoga strzelił obok słupka, a chwilę później dobrą okazję zmarnował Antoni Ślusarczyk. W 10. min w dogodnej sytuacji był Michalak, mógł strzelać, ale podał do Marcina Drabika, a ten fatalnie spudłował.

Później do głosu doszli goście. W 19. min mocno z dystansu nad bramką Tomasza Wietechy strzelał Piotr Madejski. Sześć minut później dokładnego podania Roberta Stanuli nie wykorzystał Paweł Kępa. Wietechę mógł pokonać także Tadeusz Kaczor, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Stali strzelił obok słupka. Pod koniec pierwszej połowy okazję mieli stalowcy: Paweł Dziuba przestrzelił po dobrym podaniu Tomasza Szarowskiego.

Od 55. min gospodarze grali w dziesiątkę, gdy czerwoną kartkę za faul na Kępie ujrzał Andrzej Kasiak. To niespodziewanie wpłynęło korzystnie na grę podopiecznych Sławomira Adamusa, którzy zaczęli częściej zagrażać bramce Hutnika, a także lepiej grać w obronie. W 77. min siły się wyrównały, bo sędzia za faul na Drabiku ukarał drugą żółtą kartką Rafała Kwiecińskiego.

W końcówce meczu stalowowolanie zwietrzyli szansę i ruszyli do zdecydowanego ataku. Pięć minut przed końcem z rzutu rożnego dośrodkowywał Ożóg. Marek Drozd zgrał piłkę głową do Szarowskiego, który nie dał szans Waldemarowi Sotnickiemu. Chwilę później po strzale Ożoga piłka trafiła w słupek.

- Boli porażka po bramce straconej w ostatnich minutach - powiedział po meczu trener Hutnika Robert Kasperczyk.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.