Propozycja nr 9: Puchar Ameryki dla Polonii Bytom

1 lipca 1965 roku szwajcarskimi liniami Swissair, a później irlandzkimi Aerotlans piłkarze bytomskiej Polonii wybrali się do USA na wakacyjny turniej Interligi. Ekipę Polonii z Edwardem Szymkowiakiem, Janem Liberdą, Zygmuntem Anczokiem czy Janem Banasiem wzmocnili jeszcze zawodnicy innych klubów, m.in. Antoni Nieroba i Eugeniusz Faber z Ruchu Chorzów.

Najpierw bytomianie zagrali systemem mecz i rewanż w grupie eliminacyjnej. Wyniki w Chicago i Nowym Jorku były obiecujące: z Ferencvarosem Budapeszt (wtedy mistrzem Węgier i zdobywcą Pucharu Miast Targowych) 0:0 i 2:1, ze szkockim Kilmarnock 1:1 i 2:0, z angielskim West Bromwich Albion 2:2 i 6:0. Po wygraniu eliminacji poloniści rozegrali dwumecz o mistrzostwo Interligi ze zwycięzcą drugiej grupy - The New Yorkers, którzy w eliminacjach wyprzedzili m.in. West Ham United i TSV 1860 Monachium. Nasz zespół wygrał oba mecze - 3:0 i 2:1, a Liberda został wybrany najlepszym zawodnikiem Interligi.

Nasi rodacy za Oceanem byli tak uradowani sukcesami bytomskich piłkarzy, że przy każdej okazji obdarowywali ich różnymi prezentami, m.in. tak pożądanymi wtedy w kraju radiami tranzystorowymi.

Na drodze do Pucharu Ameryki, głównego trofeum turnieju, stała już tylko renomowana Dukla Praga, która jako czterokrotny zwycięzca rozgrywek nie musiała brać udziału w eliminacjach. Dukla miała w składzie tak słynnych piłkarzy, jak Ivo Viktor czy Josef Masopust, ale na Polonię to nie wystarczyło. W pierwszym meczu finałowym bytomianie pokonali w Nowym Jorku Czechów 2:0, a w rewanżu zremisowali 1:1. W tamtych czasach o sukcesy międzynarodowe naszym klubom nie było łatwo, więc zwycięstwo w USA wywołało w kraju entuzjazm. Największy oczywiście w Bytomiu, gdzie piłkarzom zgotowano gorące powitanie w samym centrum miasta.

Jutro - Pele na Śląsku

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.